<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lech-poznan-lks-lodz,1044">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Lech Poznań - ŁKS!</a> Faworyzowany Lech rozpoczął spotkanie z ŁKS-em dosyć anemicznie. Podopieczni Franciszka Smudy sprawiali wrażenie pewnych siebie, grających z wiarą w to, że wcześniej czy później trafią do siatki Bogusława Wyparły. Pierwszym ostrzeżeniem dla gospodarzy była sytuacja z 18. minuty. Tomasz Hajto wrzucił piłkę z autu daleko w pole karne. Zagranie przedłużył Rafał Kujawa, a piłka trafiła do Piotra Świerczewskiego. Były reprezentant Polski z 7 metrów nie trafił do bramki. Odpowiedź Lech nastąpiła pięć minut później. Sytuacji sam na sam z Wyparłą nie wykorzystał Robert Lewandowski. Goście nie zamierzali się tylko bronić i szukali swojej szansy na strzelenie gola. W 43. minucie gracze Grzegorza Wesołowskiego stworzyli sobie sytuację i ją wykorzystali. Kujawa strzelił z 16 metrów, a piłka odbiła się od nogi Manuela Arboledy i wpadła pod poprzeczkę bramki Lecha. Gospodarze mogli wyrównać kilkadziesiąt sekund później, ale uderzenie Jakuba Wilka w znakomitym stylu obronił Wyparło. Pierwsza połowa zakończyła się sensacyjnym prowadzeniem ŁKS-u. W przerwie w szatni "Kolejorza" musiały paść ostre słowa, bo gospodarze z animuszem ruszyli do odrabiania strat. ŁKS bronił się umiejętnie, często szczęśliwie, a wielką klasę pokazał Wyparło , który wychodził obronną ręką z nieprawdopodobnych sytuacji. Lech miał mnóstwo okazji, ale piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do siatki. W 81. minucie łodzianie przeprowadzili kontrę. W sytuacji sam na sam Czerkas jednak niepotrzebnie podawał do Biskupa i piłkę złapał Krzysztof Kotorowski. Piłkarze Smudy wielokrotnie pokazali, że grają do końca i często ich wysiłki przynoszą skutek w ostatnich sekundach. Tak też było w meczu z ŁKS-em. W doliczonym czasie gry Semir Stilić dośrodkował w pole karne z rzutu rożnego. W potwornym zamieszaniu pod bramką ŁKS-u piłkę wyłuskał Bartosz Bosacki i z kilku metrów zmusił do kapitulacji Wyparłę. Lech jeszcze starał się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale zabrakło mu na to czasu. Lech Poznań - ŁKS 1:1 (0:1) Bramki: 0:1 - Kujawa (43), 1:1 - Bosacki (90) Lech: Krzysztof Kotorowski - Marcin Kikut, Manuel Arboleda, Bartosz Bosacki, Ivan Djurdjević (61. Cueto Anderson) - Sławomir Peszko, Tomasz Bandrowski (77. Zlatko Tanevski), Semir Stilić, Dimitrije Injac (68. Rafał Murawski), Jakub Wilk - Robert Lewandowski. ŁKS: Bogusław Wyparło - Nerijus Radżius, Robert Sierant, Tomasz Hajto, Tadas Papeckys - Jakub Biskup, Mladen Kascelan, Piotr Świerczewski (27. Paweł Drumlak), Marcin Smoliński - Rafał Kujawa (63. Dejan Ognjanović), Adam Czerkas. Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice). Żółta kartka - ŁKS Łódź: Nerijus Radżius. Widzów: 16 000.