- Zespół jest moralnie gotowy do podjęcia walki, to się wyczuwa - powiedział trener Wisły , Henryk Kasperczak. - Przygotowania do spotkania przebiegały w dobrej atmosferze, widać że wygrana ze Śląskiem dodatkowo zmobilizowała chłopaków - nie krył krakowski szkoleniowiec, który musi rozwiązać jeden ważny dylemat personalny - kto zastąpi na pozycji środkowego obrońcy pauzującego za kartki Arkadiusza Głowackiego. - Wybór padnie na jednego z dwóch zawodników - Mariusza Jopa lub Clebera. Są to doświadczeni zawodnicy. Jop pracuje z nami dłużej od Clebera i myślę, że ma to jakiś znaczenie. Z kolei Cleber zagrał z Młodą Ekstraklasą, żeby wrócić do rytmu meczowego, ale decyzję podejmiemy po ostatnim treningu - zapowiada opiekun wiślaków. Kasperczak z uznaniem wyrażał się o sobotnim rywalu. - Siłą Lecha jest przede wszystkim zespół. Oczywiście są w tej drużynie zawodnicy, którzy się wyróżniają. Lewandowski jest niebezpiecznym napastnikiem. Trzeba też wspomnieć o Stiliciu, który wrócił do formy i jest jednym z lepszych zawodników Lecha, Peszko jest bardzo aktywny. Ale na tą ich grę ofensywną pracują też inni, jak Bandrowski, czy Injac, którzy są bardzo ważni w początkowej fazie konstrukcji. Mają potencjał do gry, szczególnie ofensywnej, są solidni w obronie. Można ich porównać do naszego zespołu, tylko że ich sukcesy i gra w rundzie wiosennej daje więcej satysfakcji, bo Wisła miała bardzo trudny początek. Myślę, że jutro będzie decydować forma dnia, indywidualna i kolektywna. A wracając do Lewandowskiego, to w naszym żargonie mówi się, że jest to zawodnik "do pilnowania'" - nie ma wątpliwości trener Wisły. Kasperczak przyznał, że oprócz wspomnianego Głowackiego i Issy Ba, którego występ stoi pod znakiem zapytania, ma do dyspozycji wszystkich zawodników i wierzy w siłę swojego zespołu. - Niektórzy już zauważyli, że Wisła poszła ostatnio w kierunku ofensywnym. Oczywiście w meczu ze Śląskiem grzechem naszym było ostatnie podanie, chociaż mieliśmy kilka okazji, by podwyższyć wynik. Nasz zespół ma bardzo dobry stosunek, jeżeli o zdobywanie bramek i straty. Jesteśmy drugą obroną po 24 kolejkach i mamy razem z Lechem największą liczbę zdobytych bramek. To potwierdza, że zespół idzie w kierunku ofensywnym, szuka kombinacyjnej gry. W tym meczu na pewno nie będziemy tylko się bronić, ale poszukamy różnych rozwiązań ofensywnych, żeby strzelić bramkę. W takim spotkaniu powinno się grać o zwycięstwo. Kalkulowanie nie jest dobrą drogą - zakończył trener Wisły. Ostatnio Wisła z Lechem nie radziła sobie za dobrze. - Czytałem nawet wypowiedź Stilicia, który od dwóch lat gra w Lechu i jeszcze nie przegrał z Wisłą. Oprócz tego od września Lech nie przegrał żadnego meczu w lidze, mają bardzo dobrą serię i czują się świetnie. Ale przeszłością raczej nie trzeba żyć, tylko patrzyć do przodu i robić to, co się planuje jak najlepiej - zakończył filozoficznie Henryk Kasperczak. Grzegorz Wojtowicz, Kraków