- Zadowolony jestem ze zdobycia tej bramki, tym bardziej że Sławek Peszko wrzucił mi takie można powiedzieć "piłkarskie ciasteczko". Nie pozostało mi nic innego, jak wykorzystać dobre zagranie kolegi i dołożyć tylko głowę - opisuje zwycięskiego gola popularny "Wilczek". - Wygraliśmy, ale mając przewagę jednego zawodnika powinniśmy lepiej sobie radzić na boisku, a chwilami wyglądało to tak, że Odra nas "klepała", a my staliśmy bezradni. Tak absolutnie nie może być! Każdy z nas po tym meczu musi się zastanowić, co zrobił dobrze, a co źle. Tak, aby te błędy się nie powtórzyły w Warszawie, bo tam możemy mieć mniej szczęścia - zauważył poznański piłkarz. - Nie ma jednak co rozpamiętywać tego meczu, bo w nim najważniejsze były tylko trzy punkty. Za dwa tygodnie przecież nikt nie będzie pamiętał, jak rozegraliśmy to spotkanie. W niedzielę zaczynamy myśleć już o pojedynku z Legią w stolicy - podsumował Jakub. Z Wronek - Łukasz Klin