<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa bez tajemnic: Zobacz wyniki, terminarz i strzelców bramek</a> - To dla nas najważniejszy mecz w sezonie - mówił przed spotkaniem z Arką trener Jagiellonii Michał Probierz. Ewentualne zwycięstwo sprawiłoby, że "Jaga" byłaby już niemal pewna utrzymania. Pamiętać należy, ze zespół z Białegostoku przystąpił do sezonu mając minus 10 punktów na koncie za udział w aferze korupcyjnej. Gospodarze rozpoczęli z animuszem i już w 2. minucie mogli objąć prowadzenie. Kamil Grosiski podał w pole karne do Tomasza Frankowskiego, którego strzał z 10 metrów zablokowali obrońcy Arki. Gracze Dariusza Pasieki odpowiedzieli groźnym uderzeniem Joela Tshibamby, z którym poradził sobie Grzegorz Sandomierski. Jagiellonia miała inicjatywę, a goście skupili się głównie na obronie dostępu do własnej bramki. W 30. minucie Frankowski znakomicie przyjął piłkę w polu karnym i oddał mocny strzał. W ostatniej chwili uderzenie "Franka" zablokował Dariusz Ulanowski. Gospodarze nie rezygnowali i w dalszym ciągu obrońcy Arki nie narzekali na brak pracy. Tymczasem w 38. minucie Maciej Szmatiuk przejął piłkę w środku boiska i pomknął na bramkę "Jagi". Obrońca Arki zagrał do Tshibamby, który dokładnie przymierzył z 16 metrów. Piłka tuż przy słupku wpadła do bramki strzeżonej przez Sandomierskiego. Zaskoczeni takim obrotem sprawy białostocczanie nie byli w stanie stworzyć groźnej sytuacji do końca pierwszej części gry. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Stroną przeważającą była Jagiellonia, a Arka nastawiła się na obronę korzystnego rezultatu. Wysiłki gospodarzy zostały nagrodzone w 60. minucie. Remigiusz Jezierski zagrał w pole karne. Niepewnie interweniował Ulanowski, który "wyłożył" piłkę Grosickiemu. Napastnik Jagiellonii skorzystał z prezentu i strzałem z 8 metrów zmusił do kapitulacji Witkowskiego. Gospodarze poszli za ciosem i chcieli jak najszybciej zdobyć drugą bramkę. Próbowali Hermes, Frankowski i Grosicki. Bez rezultatu. W 66. minucie goście przeprowadzili kontratak, który mógł zakończyć się golem. Tshibamba ograł w polu karnym Andriusa Skerlę, ale jego strzał pozostawiał wiele do życzenia. Gdynianie cofnęli się całym zespołem, by wywalczyć w Białymstoku choćby punkt. Minimalizm Arki został ukarany w 89. minucie. Witkowski faulował w polu karnym Frankowskiego i sędzia Mariusz Trofimiec wskazał na "wapno". Do piłki podszedł sam poszkodowany. "Franek" strzelił mocno, pewnie, nie dając szans Witkowskiemu. Piłkarze Arki nie byli już w stanie podnieść się po tym ciosie. Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia 2-1 (0-1) Bramki: 0-1 Tshibamba (38), 1-1 Grosicki (60), 2-1 Frankowski (89 - rzut karny) Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Bruno Coutinho, Remigiusz Jezierski, Dariusz Jarecki. Arka Gdynia: Norbert Witkowski, Filip Burkhardt, Miroslav Bożok, Robert Bednarek. Sędzia: Marcin Trofimiec (Kielce). Widzów 4˙000. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/jagiellonia-bialystok-arka-gdynia,2093">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Jagiellonia - Arka!</a> Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Alexis Norambuena, Andrius Skerla, Thiago Rangel Cionek, El Mehdi Sidqy (37. Remigiusz Jezierski) - Bruno Coutinho, Rafał Grzyb, Hermes Soares (78. Dariusz Jarecki), Jarosław Lato - Kamil Grosicki (90. Paweł Zawistowski), Tomasz Frankowski. Arka Gdynia: Norbert Witkowski - Tomasz Sokołowski II, Maciej Szmatiuk, Dariusz Ulanowski, Robert Bednarek - Tadas Labukas (86. Lubomir Lubenow), Miroslav Bożok (90. Joseph Desire Mawaye), Adrian Mrowiec, Filip Burkhardt (76. Marcin Budziński) - Joel Tshibamba, Przemysław Trytko.