<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Ekstraklasa: Wyniki, tabela i strzelcy ligi polskiej - Kliknij!</a> - Awans do europejskich pucharów to poważny kłopot organizacyjny - uważa Czesław Michniewicz, trener łodzian. - Drużyna dostaje mało czasu na przygotowanie się, a klub - na uzupełnienie składu. Rok temu musiał się z tym zmierzyć Ruch Chorzów i dlatego runda jesienna była w jego wykonaniu taka, a nie inna. Ale każdy chciałby mieć takie problemy, Widzew również - dodaje. Dla beniaminka Ekstraklasy to zupełnie nowa sytuacja. Przez połowę sezonu znajdował się w dolnej części tabeli, momentami w strefie spadkowej. Głównym celem było zapewnienie utrzymania. - Po kilku pierwszych kolejkach mówiliśmy otwarcie, że chcemy walczyć o coś więcej, niż tylko środek tabeli. Życie brutalnie zweryfikowało nasze plany. Teraz lepiej siedzieć cicho i nic nie mówić - uważa Wojciech Szymanek. Tematu pucharów stara się unikać Michniewicz. Nie zamierza niczego obiecywać, nie chce nakładać dodatkowej presji na zawodników. - Bo na razie jest to mecz o trzy punkty, o nic więcej. Jaki będzie tego finał, to zobaczymy dopiero w niedzielę - przytakuje Szymanek. Odmienne nastawienie mają w Gdańsku. Zespół Tomasza Kafarskiego od dłuższego czasu jest w czubie tabeli, otwarcie mówi o swoich aspiracjach. - Jesienią graliśmy ładniejszy futbol, przyjemniejszy dla oka, a w tej rundzie jesteśmy bardziej konsekwentni, pokazujemy większy charakter. W dwóch najbliższych meczach udowodnimy, że zasłużyliśmy na europejskie puchary - twierdzi Paweł Nowak. W ostatniej kolejce gdańszczan czeka spotkanie z Zagłębiem, które już o nic nie walczy. W kadrze gości, w porównaniu z ostatnim meczem, zaszła jedna zmiana. Za cztery żółte kartki pauzuje Deleu (jakiś czas temu przymierzany do Widzewa), a w jego miejsce wskoczył powracający po kontuzji Aleksandr Sazankow. W ekipie gospodarzy największym problemem są absencje obrońców Jarosława Bieniuka i Sebastiana Madery. Na środku defensywy zagrają więc Wojciech Szymanek i Sebastian Zalepa (jeden występ w Ekstraklasie). - Lechia to dobry zespół, ma kilku wybitnych technicznie piłkarzy. Od dłuższego czasu mówi się, że są wysoko w tabeli, ale my tracimy do nich tylko trzy punkty. Remis ich nie zadowoli, więc przyjadą do Łodzi grać otwarty futbol. To dobrze, lubię takich rywali - zaciera ręce Michniewicz. Jego podopieczni wygrali dwa ostatnie mecze (po raz pierwszy w sezonie!). Jeśli zwyciężą Lechię co najmniej 2-0, to wyprzedzą ją w tabeli. I wtedy o pucharach zaczną mówić już trochę głośniej. Widzew - Lechia w środę o godz. 19 Przewidywalne składy: Widzew: Kaniecki - Budka, Szymanek, Zalepa, Dudu - Oziębała, Panka, Broź, Ostrowski - Dżałamidze, Grzelczak. Lechia: Kapsa - Bąk, Kożans, Vucko, Andriuskevicius - Pietrowski, Surma, Bajić, Nowak - Traore, Lukjanovs