- Nam na pewno ta bramka się należała. A że wpadły dwie - jeżeli nie ma szczęścia na boisku, to trudno wygrać - przyznał napastnik. Popularny "Żuraw" zgodził się z opinią, iż mecz był nerwowy. - Był horror, ale horror z happy-endem. Na pewno cieszy, że zespół grał konsekwentnie i do końca, a Amica chyba za wcześniej uwierzyła w zdobyciu punktu, a może nawet w odniesienie zwycięstwa. - Amica zagrała mądrze, ale co z tego. Na pewno się nie cieszą, że zagrali dobrze w defensywie, bo wracają do siebie bez punktów - dodał piłkarz "Białej Gwiazdy".