- Nie wiem, co się stało. Byliśmy zmobilizowani, chcieliśmy zagrać dobrze, ale w pierwszej połowie straciliśmy dwie bramki po prostych błędach. Takich prezentów nie można rozdawać w ekstraklasie. Po przerwie ruszyliśmy do odrabiania strat, ale nie mieliśmy farta pod bramką Lecha. 0:5 przed taką publicznością! Chciałbym w imieniu drużyny przeprosić kibiców, bo wspaniale nas wspierali - mówił Zganiacz. Trzeba dodać, że Mariusz i Edi Andradinaprzegrali walkę o panowanie na środku boiska z Tomaszem Bandrowskim i Semirem Stiliciem.