<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj!</a> "PZPN i Lechia Gdańsk wyraziły zgodę na szybsze rozpatrzenie sprawy. Normalnie musi minąć siedem dni od ogłoszenia decyzji, którą podjęliśmy w piątek. Ta sytuacja jest jednak wyjątkowa, ponieważ już w piątek zaczyna się kolejna runda rozgrywek. W poniedziałek przekażemy do PZPN odwołanie Lechii, a posiedzenie Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu prawdopodobnie odbędzie się w środę" - powiedział Ćwiąkalski. Trybunał Arbitrażowy przy PKOl w piątek zawiesił odebranie Lechii Gdańsk punktu, czego dokonała w styczniu Komisja Licencyjna. Lechia odwołała się do Komisji Odwoławczej ds. Komisji Licencyjnych, a KO 5 lutego decyzję pierwszej instancji podtrzymała.Lechia zwróciła się o pomoc do Trybunału Arbitrażowego. Ten podjął decyzję w miniony piątek o zawieszeniu wykonania kary, pod postacią odjęcia punktu gdańszczanom.Na ostateczną decyzję Trybunału Arbitrażowego w sprawie Lechii czeka niecierpliwie Ruch Chorzów. Po ostatniej kolejce rundy zasadniczej Ekstraklasy rzutem na taśmę do grupy mistrzowskiej awansowało Podbeskidzie Bielsko-Biała. "Górale" w tabeli wyprzedzili "Niebieskich" lepszym współczynnikiem fair play. Jeśli jednak Trybunał Arbitrażowy zmieni decyzję i Lechii zostanie odebrany jeden punkt, to sytuacja w tabeli ulegnie zmianie. Trzy zespoły: Lechia, Ruch i Podbeskidzie będą miały wówczas po 38 punktów i wtedy liczyłaby się mała tabelka sporządzona z meczów między nimi, a w niej najgorzej wypadają bielszczanie. "Zdaję sobie sprawę, że sytuacja w Ekstraklasie uległa komplikacji. Jednak decyzję o zawieszeniu kary dla Lechii ogłosiliśmy w piątek po południu i wszyscy zdawali sobie sprawę z sytuacji w tabeli przed minioną kolejką. Jeszcze większe zamieszanie byłoby, gdybyśmy decyzję ogłosili w poniedziałek lub np. za dwa tygodnie. Trudno sobie wyobrazić zamieszanie po rozegraniu następnych kolejek. Problem polega na tym, że aż 47 dni trwało sporządzenie uzasadnienia przez PZPN o decyzji odjęcia punktu Lechii" - argumentował Ćwiąkalski. W sobotę Polski Związek Piłki Nożnej utrzymywał, że Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy PKOl w ogóle nie powinien rozpatrywać skargi gdańszczan, ponieważ Lechia nie otrzymała wcześniej wymaganej zgody na apelację od piłkarskiej federacji. "Naruszanie kryteriów podręcznika nie stanowi złamania przepisów Regulaminu Dyscyplinarnego, z tego też względu w naszej ocenie Trybunał przed przystąpieniem do rozpoznawania przedmiotowej sprawy winien mieć uprzednią zgodę Zarządu PZPN, przedstawioną przez klub Lechia Gdańsk na poddanie sprawy rozstrzygnięciu przez Trybunał" - uzasadniał PZPN. Prezes TA odrzucił te argumenty. "PZPN jest stroną tego postępowania i nie jest konieczna jego zgoda. Odwołanie Lechii Gdańsk szeroko wykazuje, że klub został objęty karą dyscyplinarną. Lechia wykazuje, że w wyniku decyzji Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN może ponieść szkodę" - dodał Ćwiąkalski. W niedzielę piłkarska centrala zadeklarowała chęć jak najszybszego rozstrzygnięcia sprawy Lechii. "Prezes Zbigniew Boniek przedstawił stanowisko PZPN wskazując, iż z dbałości o przebieg trwających rozgrywek o mistrzostwo Polski w sezonie 2015/2016, posiedzenie składu orzekającego Trybunału winno odbyć się niezwłocznie, w ciągu kilku najbliższych dni, co spotkało się z akceptacją prezesa Trybunału. Obie strony wyraziły gotowość jak najszybszego rozwiązania przedmiotowej sprawy i pełnej współpracy, z troski o sprawny przebieg finałowej części rozgrywek" - napisano w oświadczeniu zamieszczonym na oficjalnej stronie PZPN. Prezes TA przyznał, że niedzielna rozmowa odbyła się w innej atmosferze niż poprzednio. "Nie było już takich emocji jak wcześniej. Obaj byliśmy zgodni, że trzeba jak najszybciej doprowadzić do rozwiązania sporu. Zajmą się tym wybitni prawnicy" - zakończył Ćwiąkalski. Prezes i współwłaściciel Ruchu Dariusz Smagorowicz liczy na pozytywne dla jego zespołu decyzje. "Ze spokojem oczekuję na środową decyzję Trybunału Arbitrażowego przy PKOl. Uważam, że nasza drużyna w sprawiedliwej rywalizacji wywalczyła sobie miejsce w czołowej ósemce ligi i jestem przekonany, że trybunał przywróci ład i porządek" - powiedział. Teraz drużyny utworzą dwie ośmiozespołowe grupy - mistrzowską i spadkową. Ich dotychczasowy dorobek punktowy zostanie podzielony na pół, w razie nieparzystej liczby zaokrąglony do góry. Następnie zespoły zagrają jeszcze po siedem meczów w swoich grupach - po jednym z każdym z rywali.