Zdroworozsądkowo patrząc zagrożone mogą być posady szkoleniowców prowadzących zespoły, które po sześciu kolejkach znajdują się na dole tabeli, czyli Cracovii, Śląska Wrocław i Legii Warszawa. Nie można jednak zapomnieć, że pierwszy na trenerską roszadę zdecydował się Józef Wojciechowski. Szef "Czarnych Koszul" wymaga od swojego zespołu tylko zwycięstw, więc jeśli Paweł Janas, który dzisiaj debiutuje w nowej roli w meczu Pucharu Polski ze Zniczem Pruszków, nie będzie wygrywać, to również jego posada może być zagrożona. Na razie szefowie trzech najgorszych ekip w tym sezonie zachowują spokój. Co prawda Rafał Ulatowski, trener "Pasów", po meczu z Lechią Gdańsk oddał się do dyspozycji zarządu, ale wciąż pozostaje na stanowisku. - Chce pracować, zobaczymy, co będzie dalej - mówił Janusz Filipiak, prezes MKS Cracovia SSA na antenie stacji Orange Sport Info. Przypomnijmy tylko, że "Pasy" to jedyny zespół, który jeszcze nie wygrał w tym sezonie, więcej, nie zdobył nawet punktu. We wtorek Cracovia zagra w 1/16 Pucharu Polski w Gorzowie Wielkopolskim, a w sobotę na otwarcie nowego stadionu przy Kałuży zmierzy się z Arką Gdynia. Serię czterech porażek w lidze zanotował Śląsk Wrocław. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza w tym momencie znajdują się w strefie spadkowej, wyprzedzając tylko "Pasy". Już we wtorek wrocławski zespół zmierzy się w spotkaniu 1/16 finału Pucharu Polski ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. - W tym meczu drużynę poprowadzi trener Tarasiewicz. Poważne rozmowy na pewno będą jednak miały miejsce. Nad naszą trudną sytuacją zarząd klubu będzie się zastanawiał wspólnie z radą nadzorczą - zapowiedział prezes Piotr Waśniewski. Swojego trenera bronią piłkarze. - Każdy z nas stoi murem za trenerem. To, co nam szkoleniowiec nakreśli, staramy się pokazać na boisku. Wychodzi nieźle, brakuje tylko piłki w siatce. Z Tarasiewiczem współpracuje nam się naprawdę nieźle - przekonuje Przemysław Kaźmierczak. - Zmiana trenera? Nie, nie uważam, żeby to było potrzebne - dodał Vuk Sotirović. Zmiany trenera nie planuje też Legia Warszawa. "Stanowisko Macieja Skorży jest bezpieczne, Legia nie ma w zwyczaju często zmieniać szkoleniowców" - powiedział w Radiu dla Ciebie Leszek Miklas, dyrektor generalny klubu. "Nie ma takiej sytuacji, że jeśli Skorża przegra razem z drużyną dwa mecze to będzie żółta kartka, a trzeci to będzie skutkować czerwoną" - dodał, tym bardziej, że zespół z Łazienkowskiej zanotował ostatnio właśnie serię trzech porażek z rzędu. Na razie to szkoleniowiec Legii zdecydował się ukarać piłkarzy, trzech (Piotr Giza, Maciej Iwański, Jakub Wawrzyniak) przesuwając do Młodej Ekstraklasy, a część finansowo. "Trener odpowiada za to, jak wygląda drużyna, ostatnio chciał oczyścić atmosferę i zawnioskował o odsunięcie trzech piłkarzy. My mogliśmy jedynie tej decyzji przyklasnąć i powiedzieć ok - jeśli taka jest droga do poprawy ogólnej sytuacji to nie ma problemu" - mówi Miklas. Zobaczymy jak cierpliwość pracodawców wytrzyma spotkania z Pogonią Szczecin w Pucharze Polski i Lechem Poznań w siódmej kolejce Ekstraklasy...