Czy dla pana jako ministra sportu, fakt, że Ekstraklasa ma sponsora tytularnego ma jakiekolwiek znaczenie? Witold Bańka (minister sportu): - To bardzo ważne. Trzeba docenić profesjonalizację Ekstraklasy i to jak ona zmienia się na przestrzeni lat. Mam tutaj na myśli zwłaszcza sprawy wizerunkowe. Dobrze, że udało się wykorzystać boom na piłkę, który wytworzył się na Euro 2016. My jako ministerstwo sportu też działamy wspólnie z Ekstraklasą. W tym roku Fundacja Ekstraklasy uzyskała dotację na poziomie 800 tysięcy złotych na realizację projektu Akademii Klasy Ekstra. To projekt, który ma zachęcić dzieci do uprawiania sportu, grania w piłkę. Projekt jest na razie w fazie pilotażu, ale już przyciągnął aż 8 tysięcy dzieciaków. Jako resort będziemy wspierać finansowo. Mówię o tym, dlatego że ważne jest, iż Ekstraklasa patrzy na piłkę nożną nie tylko przez pryzmat rozgrywek ligowych. Podjęła się także działań, aby zająć się upowszechnianiem sportu. Totalizator Sportowy to spółka Skarbu Państwa. Czy to dobrze, że właśnie taki podmiot decyduje się na zainwestowanie grubych milionów w sponsoring? - Dzięki staraniom ministra skarbu Dawida Jackiewicza powstał kodeks dobrych praktyk marketingowych sytuacja wygląda tak, że teraz to ministerstwo sportu opiniuje dane projekty sportowe. Mówiąc fachowym językiem jesteśmy takim think-tankiem sportowym. Także w pewnym stopniu uczestniczyliśmy w procesie rozmów między Ekstraklasą a Totalizatorem. Osobiście uważam, że Lotto to firma, która musi się rozwijać pod kątem biznesowym, marketingowym czy sprzedażowym. Do tego potrzebna jest inwestycja środków. Prezes Totalizatora podjął decyzję, że warto rozszerzyć współpracę z Ekstraklasą. To dobry ruch. Mamy już ładne opakowanie jeśli chodzi o ligową piłkę. A kiedy przyjdzie wzrost poziomu sportowego? - To konieczne. Ekstraklasa musi iść w tym kierunku. Grają tu przecież nieźli piłkarze, co pokazało Euro 2016. Wciąż nie ma jednak przełożenia na wyniki polskich drużyn w europejskich pucharach. To spory mankament i wyzwanie dla ludzi rządzących polską piłką. Po podpisaniu umowy pomiędzy Totalizatorem Sportowym a Ekstraklasą już wyobrażam sobie oznaki zazdrości u prezesów innych związków sportowych w Polsce. - Do 18 lipca czekamy na strategię rozwoju poszczególnych dyscyplin sportowych w Polsce. Projekty, które zaopiniujemy pozytywnie, będą mogły uzyskać wsparcie spółek Skarbu Państwa. Oczywiście, wiadomo że środki są proporcjonalne do popularności i możliwości danej dyscypliny. Program jest bardzo restrykcyjny, ale związki mają szansę otrzymać zastrzyk gotówki na rozwój, ale tylko i wyłącznie sportu, a nie administracji. Kasa ma trafiać na stypendia dla zawodników, trenerów czy opłacenie zgrupowań. To wypełni lukę dla sportowców, którzy osiągają za słabe wyniki, aby załapać się na stypendia ministerialne, ale mają potencjał rozwoju. Rozmawiał Krzysztof Oliwa