"Moim zdaniem wykonaliśmy tu dobra pracę w kierunku poprawienia zdolności wytrzymałościowej i taktyki. Dwie godziny dziennie intensywnie trenowaliśmy na boisku" - powiedział asystent trenera Roberta Maaskanta, Kazimierz Moskal. Zdaniem szkoleniowca niezwykle ważne były zajęcia integracyjne. "Wiadomo, jest sporo nowych zawodników i takie spotkania bardziej towarzyskie są bardzo wskazane. Do tej pory nie było okazji, więc w Zakopanem postanowiliśmy to nadrobić. Co robiliśmy? Była m.in. zabawa w parku linowym i paintball". Była też wyprawa w góry. "O, to za dużo powiedziane! W Tatry nie wybiegaliśmy jak niegdyś, ale wyjechaliśmy kolejką na Kasprowy Wierch i tam trochę pospacerowaliśmy. Towarzyszyła nam piękna pogoda i to był wspaniały relaks" - podkreślił Moskal. Podczas niemal całego pobytu piłkarzy Wisły w Zakopanem wiał wiatr halny. Czy miał wpływ na treningi i samopoczucie? "No cóż, w sferze emocjonalnej chyba nikt z nas go nie odczuwał, ja w każdym razie tego nie zauważyłem. Jedynie na co chłopcy narzekali na treningu, to silne powiewy, które znacznie utrudniały precyzyjne podania" - dodał Moskal. Wisła Kraków, wicemistrz Polski z ubiegłego sezonu, w obecnym spisuje się poniżej oczekiwań. Po ośmiu kolejkach zajmuje szóste miejsce w tabeli, ze stratą siedmiu punktów do prowadzącej Jagiellonii Białystok.