"Vuko" chwycił za twarz Pawlusińskiego, ścisnął i mocno pchnął. Pawlusiński próbował zareagować i odepchnąć rywala, ale powstaniu bójki zapobiegł dopiero Nikola Mijailović, który wszedł między zwaśnione strony. - Nie wiem, o co chodziło Vukoviciowi. Pewnie zadziałały nerwy, ale nie pozostałem mu dłużny. Już na boisku coś mi wygrażał, a później mnie zaatakował - opowiadał Pawlusiński, który w meczu z Koroną był kapitanem Cracovii. - Trener Lenczyk podjął decyzję, że ja ubiorę opaskę. W Cracovii oznacza to sporą odpowiedzialność. Trener postawił na mnie, bo ja jestem taką matką-ciotką Cracovii - żartował "Plastik", który rozegrał bardzo dobry mecz i wypracował gola na 2-0, gdy nastrzelił Radosława Matusiaka. Po dwóch porażkach Cracovia pokonała Koronę 3-0.