- Przy dyspozycji jaką zaprezentowaliśmy trudno było, żeby Piast nie wygrał. Zresztą, z czym do ludu?! - grzmi Ujek. - Z Lechem, co prawda przegraliśmy bardzo pechowo po naszych błędach, jednak z Piastem wszystko przeszło najśmielsze granice. Żenujący poziom. Zabrakło emocji, podbramkowych sytuacji, jak to miało miejsce tydzień temu z "Kolejorzem". Byliśmy bardzo dalecy od przyzwoitego poziomu - przyznaje zawodnik bełchatowskiej drużyny.'' - Piast nie pokazał w sumie nic wielkiego, jednak kilka okazji wystarczyło gliwiczanom, by odnieść zwycięstwo. Nasza sytuacja robi się coraz gorsza, bo w planie mieliśmy namieszać w czubie tabeli. W przyszłości trzeba dać z siebie znacznie więcej - uważa Ujek.