Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! W porównaniu do poprzednich lat, sytuacja w Turcji w ostatnim czasie mocno się zmieniła. Z jeden strony kryzys związany z falą uchodźców, a z drugiej wojna w sąsiedniej Syrii, czy zestrzelenie w ostatnich dniach przez tureckie wojsko rosyjskiego bombowca. Znacznie komplikuje to sytuację w tym niestabilnym regionie. Czy wpłynie to na ilość trenujących tam drużyn, a przede wszystkim bezpieczeństwo piłkarzy, czy trenerów? Edward Socha uważa, że nie. Przed laty organizował obozy w Alanyi dla Odry. Wodzisław Śląski to zresztą partnerskie miasto tej malowniczej miejscowości. - Rozmawiam z ludźmi stamtąd. Zapewniają, że u nich jest bezpiecznie. To zresztą kawał drogi od granicy. Podkreślają, że o nic nie trzeba się martwić i u nich jest bezpiecznie. To zresztą turystyczne miasto, gdzie ludzie są przyjaźnie nastawieni i nie ma żadnych problemów - podkreśla Socha. Część zespołów wybiera jednak inny kierunek. Zimą 2015 kluby z województwa śląskiego: Piast, Górnik, Ruch i Podbeskidzie wyczarterowały nawet samolot, żeby wspólnie polecieć nad Bosfor. Teraz każdy szuka miejsca na własny rachunek. - Z tego, co wiem, to Górnik i Podbeskidzie mają polecieć do Turcji. Ruch zdaje się wybrał Cypr, a Piast wybiera się do Hiszpanii. Inne polskie drużyny zdecydowały się jednak na turecki kierunek. Leci tam przecież Legia, Wisła, Pogoń, czy inni, jak na przykład Wigry Suwałki - tłumaczy Socha. W Turcji w najbliższym czasie z pewnością nie będzie klubów z Rosji, które rokrocznie wybierały zimą ten kierunek. Wszystko z powodu napięć na linii Ankara - Moskwa. Grać sparingi będzie jednak z kim. - W tym czasie przebywają tam setki zespołów z praktycznie całego świata. Są Austriacy, Niemcy, Japończycy, Chińczycy, drużyny z Bałkanów. Sparingi zaczynają się już w styczniu. Z doborem rywali nie ma kłopotów - mówi piłkarski działacz. Michał Zichlarz Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz