Mieliśmy współpracować jako drużyna, wspólnie kupować zawodników. Niestety, w chwili, w której mieliśmy zaczynać pracę, odszedł. Zanim do Wisły został sprowadzony odpowiedni człowiek na jego miejsce, okno transferowe zostało już zamknięte. Nie kupiłem nikogo, ponieważ nie znałem zawodników, nie wiedziałem dokładnie kogo nam potrzeba. Nie znałem drużyny a człowieka, który powinien był mi pomagać, nie było właśnie wtedy gdy go potrzebowałem. Pod tym względem Legia miała przewagę - kupiła czterech zawodników na odpowiednie pozycje. Po drugie, drużyny które grają z Wisłą w następnym meczu grają z Legią, a nie wydaje mi się to sprawiedliwe. To nie jest dobre rozwiązanie, terminarz powinien być ustalony inaczej. Nie jest możliwe, by drużyna, która w meczu z Wisła daje z siebie 100 procent po trzech dniach była odpowiednio skoncentrowana do walki z następną mocną drużyną. Na takim rozwiązaniu zyskuje Legia, a na to nikt nie zwraca uwagi. Po trzecie, w pierwszej części sezonu Wisła grała u siebie przeciwko Amice, Koronie i Legii. Nie wygrała żadnego z tych meczy. W meczu wyjazdowym z Zagłębiem przegrała. O tym już nikt nie pamięta. W drugiej części, kiedy przyszedł Petrescu, wszystkie te mecze musimy grać na wyjazdach, a jedynie mecz z Zagłębiem u siebie. To również utrudnia sytuację. Mówię to wszystko, ponieważ napisano w gazetach, że Petrescu przyszedł i niczego nie zmienił. Ja jednak mam coś na swoją obronę. Na przykład Paweł Kryszałowicz - w pierwszej części sezonu nie strzelił żadnej bramki. Od kiedy ja tu przyszedłem, Kryszałowicz strzelił cztery bramki i w każdym meczu jest moim najlepszym zawodnikiem. W pierwszej części sezonu Wisła traciła bramki po rzutach wolnych i rożnych. Obecnie po rzutach wolnych i rożnych strzela gole. W pierwszej części sezonu, nie zdobywała bramek po uderzeniach głową, chyba tylko Kalu Uche taką bramkę zdobył. Teraz strzeliliśmy ich już cztery. Uważam to za duże osiągnięcie i oznakę postępu. W pięciu ostatnich meczach przed moim przyjściem do klubu, Wisła strzeliła zaledwie 2 bramki. Obie przez Radosława Sobolewskiego. Od kiedy ja jestem trenerem, zdobywamy bramki w każdym meczu i są one zdobywane przez różnych piłkarzy. Od następnego meczu mam nadzieję, że będziemy grać 11 na 11. Wtedy szanse Wisły będą znacznie wyższe. A jeżeli chodzi o sędziów, to nie będę więcej komentować ich pracy ani jednym słowem. Dan Petrescu