Gospodarze, którzy jeszcze walczą o utrzymanie w Ekstraklasie, rozpoczęli w imponującym stylu. Już w drugiej minucie Mateusz Mak, który zastępował kontuzjowanego Kamila Kosowskiego, przerzucił piłkę na skrzydło do Tomasza Wróbla. Ten wpadł w pole karne gości, lecz jego strzał został zablokowany. Do piłki doszedł jednak Marcin Żewłakow i kapitalnym strzałem z ponad 20 metrów trafił w górny róg. Grzegorz Sandomierski był bez szans. Goście jeszcze nie otrząsnęli się po tym ciosie, gdy otrzymali następny. Po wrzutce z rzutu wolnego Maka, Żewłakow głową przedłużył lot piłki, ta spadła pod nogi Damiana Zbozienia, który za moment fetował swojego pierwszego gola w Ekstraklasie. Jagiellonia została powalona na kolana i nie podniosła się już do przerwy. Podopieczni Tomasza Hajty przeprowadzili kilka niezłych akcji, lecz nie wypracowali sobie ani jednej dobrej okazji bramkowej. Za to tuż przed przerwą, po świetnym zgraniu piłki klatką piersiową przez Żewłakowa, znakomitej szansy nie wykorzystał Jacek Popek. Sandomierski sparował piłkę na rzut rożny po strzale z kilku metrów obrońcy Bełchatowa. W przerwie trener Hajto zdecydował wprowadzić dwóch nowych zawodników - Marcina Burkhardta i NikaDżalamidze. Obaj wnieśli sporo ożywienia do gry Jagiellonii. W 75. minucie Burkhardt popisał się znakomitym strzałem z rzutu wolnego z około 22 metrów. Łukasz Sapela jednak lekko musnął piłkę i odbiła się od poprzeczki, a potem opuściła boisko. Okazję miał także Dżalamiedze, lecz nie zdołał przerzucić piłki nad wybiegającym Sapelą. Szansę na zdobycie gola mieli też gospodarze. Zbozień, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, główkował tuż obok słupka. Później po błędzie Luki Gusica strzelał Dawid Nowak, jednak posłał piłkę nad poprzeczką. W końcówce Jagiellonia mocno przycisnęła, ale Bełchatów nie dał sobie odebrać zasłużenie wywalczonych trzech punktów. Po meczu powiedzieli: Trener Jagiellonii Białystok Tomasz Hajto: - Wszyscy mnie niemal błagali, żebym dzisiaj założył dres, choć w samochodzie mam cztery garnitury. Założyłem no i co? Okazało się, że to nie dres wygrał z Wisłą. Dzisiaj przede wszystkim trzeba złożyć gratulacje trenerowi z Bełchatowa. W pierwszej połowie zagrali naprawdę koncertowo a my się pogubiliśmy. W przerwie zrobiliśmy jakieś korekty i nasza gra już lepiej wyglądała, ale to było za mało na drużynę z Bełchatowa, która była lepsza. W dzisiejszym meczu nie było nas stać nawet na remis. Mamy młody zespół, który jest w przebudowie i czeka nas jeszcze wiele pracy. Dzisiaj jestem jednak zadowolony z postawy sędziego. Po raz pierwszy w tej rundzie nie miałem obaw co do tego, jakie będą decyzje arbitra. Trzeba stawiać na takich sędziów, bo zmiany są wszędzie nieuniknione. Żal natomiast, że niedługo będą kończyć grę w piłkę tacy zawodnicy jak Marcin Żewłakow. Jego mądrość w grze na tej pozycji podwieszonego napastnika, na której wcześniej nie grał, dały gospodarzom ogromna przewagę. Od kogo nasza młodzież będzie się uczyła, gdy tacy zawodnicy zakończą występy? Nie widać następców z takimi umiejętnościami i takim podejściem, jakie mają te dinozaury naszej Ekstraklasy. Trener PGE GKS Bełchatów Kamil Kiereś: - Punkty, punkty i jeszcze raz punkty - one były dzisiaj najważniejsze. Na początku meczu zrobiliśmy to, co powinniśmy zrobić tydzień temu we Wrocławiu. Cieszę się, że zespół nie załamał się po dwóch pechowych porażkach i że przerwaliśmy passę pięciu spotkań bez zwycięstwa. Zgadzam się z tym, co powiedział trener Hajto, że bardzo duży wpływ na naszą grę miała postawa Marcina Żewłakowa, który grał jako podwieszony napastnik. Ćwiczyliśmy ten system w Turcji, ale długo to nam nie wychodziło. Dzisiaj wyszło. Przed nami jeszcze cztery spotkania z rywalami, którzy są w naszym zasięgu. Teraz zrobimy wszystko, żeby w kolejnym meczu znów zdobyć komplet punktów. PGE GKS Bełchatów - Jagiellonia Białystok 2-0 (2-0) 1-0 Marcin Żewłakow (2.) 2-0 Damian Zbozień (7.) PGE GKS: Łukasz Sapela - Filip Modelski, Szymon Sawala, Damian Zbozień, Jacek Popek - Tomasz Wróbel, Grzegorz Baran, Miroslav Bozok, Mateusz Mak (66. Paweł Buzała), Marcin Żewłakow (90+3. Paweł Giel) - Dawid Nowak (90+1. Michał Mak). Jagiellonia: Grzegorz Sandomierski - Rafał Grzyb, Luka Gusic (70. Jan Pawłowski), Thiago Cionek, Alexis Norambuena - Maciej Makuszewski, Łukasz Tymiński, Tomasz Bandrowski, Marko Cetkovic (46. Marcin Burkhardt), Ermin Seratlic (46. Nika Dżalamidze) - Grzegorz Rasiak. Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Żółta kartka - PGE GKS Bełchatów: Miroslav Bozok, Marcin Żewłakow. Jagiellonia Białystok: Thiago Cionek, Maciej Makuszewski, Jan Pawłowski. Widzów 2˙100. Ekstraklasa - wyniki, strzelcy bramek, składy, tabela Zobacz zapis relacji na żywo