Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Ruch - Śląsk Początek spotkania nie zapowiadał emocji - było leniwie na murawie i na trybunach, tymczasem już w 3. minucie Śląsk zamienił rzut rożny na gola! Dośrodkowywana piłka odbiła się od Marcina Malinowskiego, a Piotr Ćwielong wykazał się największym sprytem i z bliska wpakował ją do siatki. Wydawało się, że "Niebiescy" rzucą się ataków, ale to wrocławianie grali ofensywniej. W 13. minucie uratował ich jednak Marian Kelemen, który obronił strzał z bliska Łukasza Janoszki. Osiem minut później obrona gości znów straciła koncentrację i niewiele brakowało, a Tadeusz Socha strzeliłby "samobója"! W odpowiedzi na bramkę Ruchu szarpnął Cristian Diaz, "nawinął" obrońcę, uderzył z bliska, ale Michal Pesković nie dał się pokonać. W 31. minucie na prawym skrzydle próbował przedzierać się Ćwielong, ale rywale przerwali akcję faulem. Sebastian Mila stanął przed szansą na dośrodkowanie w pole karne i choć tym razem nie dograł piłki idealnie, to Rok Elsner wyłuskał futbolówkę i stojąc tyłem do bramki podbił ją sobie, by uderzyć przewrotką. Bramkarz Ruchu był kompletnie zaskoczony, gdy piłka lądowała w siatce. Piękny gol! Już po chwili bardzo blisko strzelenia kontaktowego gola był Rafał Grodzicki - główkował tuż nad poprzeczką po dośrodkowaniu Andreja Komaca z rzutu rożnego. Śląsk bardzo dobrze zagęszczał środek pola, ale "Niebiescy" znaleźli wreszcie na to sposób. Paweł Lisowski nie dał się powstrzymać słabo dysponowanemu Amirowi Spahiciowi na prawym skrzydle, dośrodkował, a Janoszka był tam, gdzie powinien i dopełnił formalności. Druga połowa była zdecydowanie mniej ciekawa. Ruch rozpoczął z animuszem, a Śląsk cofał się coraz głębiej. "Niebieskim" nie udawało się jednak wypracował stuprocentowej okazji, a na emocje trzeba było czekać dopiero do ostatniego kwadransu. Ruch zaatakował żywiej i pod bramką Śląska było bardzo gorąco. W 78. minucie Kelemen obronił strzał Sebastiana Olszara w sytuacji sam na sam. Bramkarz Śląska pokazał klasę w jeszcze trudniejszej sytuacji, gdy w 89. minucie z bliska strzelał Olszar. Śląsk już do końca murował bramkę, ale na tyle skutecznie, że zgarnął trzy punkty, które bardzo przybliżają go do gry w europejskich pucharach. Powiedzieli po meczu: Trener Śląska Orest Lenczyk: "To był mecz, w którym było trochę gry, trochę taktyki, trochę kopania piłki, trochę sytuacji, trzy bramki. Nerwy odgrywały w tym spotkaniu ogromną rolę. Wygraliśmy bardzo trudny mecz, tym bardziej, że w drugiej połowie Ruch miał wiele mądrych akcji, w których był w stanie nawet zdobyć bramki". Trener Ruchu Waldemar Fornalik: "Śląsk jest zbyt dobrą drużyną, żeby stracić z nim dwie bramki po stałych fragmentach gry, a wygrać. Mój zespół pokazał w drugiej połowie, na co go faktycznie stać. Były strzały, były sytuacje, ale szkoda, że nie udało nam się tego meczu chociaż zremisować. Był on mimo wszystko o wiele lepszy w naszym wykonaniu niż poprzedni". Ekstraklasa: Wyniki, tabela i strzelcy ligi polskiej - Kliknij! Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław 1-2 (1-2) Bramki: 0-1 Piotr Ćwielong (3.), 0-2 Rok Elsner (32.), 1-2 Łukasz Janoszka (42.). Żółta kartka - Ruch Chorzów: Andrej Komac, Łukasz Janoszka. Śląsk Wrocław: Dariusz Sztylka, Amir Spahic, Sebastian Mila, Marek Gancarczyk. Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 2500. Ruch Chorzów: Michal Peskovic - Ariel Jakubowski (70. Krzysztof Nykiel), Żeljko Djokic, Rafał Grodzicki, Marek Szyndrowski - Wojciech Grzyb, Paweł Lisowski, Marcin Malinowski (46. Maciej Jankowski), Andrej Komac, Łukasz Janoszka - Arkadiusz Piech (61. Sebastian Olszar). Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Marek Gancarczyk, Piotr Celeban, Amir Spahic, Tadeusz Socha (87. Krzysztof Wołczek) - Piotr Ćwielong (91. Łukasz Madej), Rok Elsner, Dariusz Sztylka, Sebastian Mila, Waldemar Sobota - Cristian Omar Diaz (59. Tomasz Szewczuk).