Spotkaniu towarzyszyła fatalna aura, gdyż prawie przez 90 minut padał rzęsisty deszcz. Zawodnicy obu drużyn stworzyli jednak ciekawe widowisko, w którym nie brakowało spięć podbramkowych oraz twardej gry. Mecz lepiej rozpoczął się dla Ujpestu, który próbował narzucić swój styl Wiślakom. Jednak w miarę upływu czasu to piłkarze Macieja Skorży zaczęli przejmować inicjatywę. Na efekty trzeba było czekać do 17. minuty, kiedy to faulowany w polu karnym Węgrów był Wojciech Łobodziński. Sędzia nie zawahał się ani przez moment i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Arkadiusz Głowacki, wyprowadzając Wisłę na prowadzenie. Bramkarz Ujpestu był jednak bardzo bliski wybronienia strzału obrońcy "Białej Gwiazdy". Od początku drugiej połowy spotkania w barwach Wisły grał bramkarz, Adis Nurković, dla którego było to spotkanie o "być albo nie być" w krakowskim klubie. Z trybun popisy piłkarza testowanego przez Wisłę śledził jego menedżer. Nurković zagrał przyzwoicie, kilka razy skutecznie wyprowadzając piłkę oraz interweniując. Nie zapobiegł jednak utracie bramki w końcowych minutach sparingu. W 82. minucie po zamieszaniu w polu karnym Wisły przytomnie zachował się rezerwowy napastnik Ujpestu, Tisza, doprowadzając do wyrównania. Pięć minut później Nurković mógł zaprzepaścić szanse na zostanie piłkarzem "Białej Gwiazdy". Bramkarz po interwencji wypuścił piłkę z rąk wprost pod nogi nadbiegającego zawodnika Ujpestu. Strzał Węgra na pustą bramkę okazał się jednak być niecelny. Mecz został przerwany w 67. minucie z powodu padającego gradu. Jednak już po pięciu minutach spotkanie zostało wznowione. - Gdy zaczęło tak strasznie padać, to drżeliśmy o zdrowie zawodników. Na szczęście gracze z jednej i drugiej drużyny wykazali się dużym rozsądkiem - komentował Skorża. - Po ostrym początku meczu, później już, w tych trudnych warunkach, szanowali nawzajem siebie i swoje kości. - Te warunki mocno utrudniły ocenę możliwości testowanego bramkarza. Musimy się zastanowić, co dalej będzie z tym piłkarzem. Adis zostanie jeszcze z nami, myślę, że nawet do końca zgrupowania. Chciałbym go bliżej poznać, również od strony charakterologicznej - przyznał szkoleniowiec, choć jeszcze rano wierzył, że uda się zadecydować o przyszłości Bośniaka po sparingu z Ujpestem. Co ciekawe, reprezentantem Bośni i Hercegowiny nie jest zachwycony trener bramkarzy Jacek Kazimierski, czego od początku testów nie ukrywał. - Trudno tu w ogóle mówić o zachwytach - zastrzega Skorża. - Na razie jest to po prostu kolejny zawodnik na testach, tak samo jak każdego poprzedniego rzetelnie go ocenimy - zapewnia opiekun mistrzów Polski. - Nie ma co mówić ani o zachwytach, ani o skreślaniu zawodnika w tej chwili. Wisła Kraków - Ujpest Budapeszt 1:1 (1:0) 1:0 Arkadiusz Głowacki 17 min 1:1 Tibor Tisza 82 min Wisła: Pawełek (46 min - Nurković) - Piotr Brożek, Głowacki (88 min - Czekaj), Marcelo, Diaz (85 min - Janik) - Łobodziński (80 min - Varga), Sobolewski (85 min - Mączyński), Jirsak, Małecki - Ćwielong (61 min - Cantoro), Paweł Brożek (88 min - Chrapek) Ujpest: Vegh (46 min - Balajcza) - Vermes (75 min - Simek), Vasko, Lambulic, Pollak - Dudic, Sandor (81 Jucemar), Toth (55 min - Foxi), Remil (55 min - Bori) - Kabak, Simon (67 Tisza) Żółta kartka: Foxi (Ujpest)