W specjalnym raporcie przygotowanym przez firmę Deloitte po raz kolejny konkurencję w tyle zostawiła Legia Warszawa. Mistrzowie Polski w 2015 roku po raz kolejny zarobili ponad 100 milionów, zostawiając w tyle pozostałe. - Wcale mnie to dziwi. Legia to najpopularniejszy klub w Polsce, do tego jesteśmy ze stolicy, największego miasta w kraju, mamy najwięcej kibiców. To musi się przekładać na konkretne wyniki - mówi Dariusz Mioduski, współwłaściciel Legii Warszawa. Drugi w zestawieniu Lech mógł się pochwalić wpływami na poziomie 78 milionów złotych, ale ogromny wpływ miały na ten fakt prawa medialne za start w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Według wyliczeń Deloitte’a próba podboju Europy dostarczyła "Kolejorzowi" zastrzyk gotówki na poziomie 33,5 miliona złotych. Na podium najbogatszych wskoczyła Lechia Gdańsk. Gołym okiem widać, że jeśli gdańszczanie do sukcesów finansowych, dołożą wyniki sportowe to na stałe włączą się do walki o mistrzostwo Polski. Ekstraklasa to nie tylko rosnące przychody, ale też gigantyczne dysproporcje. Aż nie chcę się wierzyć, jaka przepaść dzieli w zestawieniu najbogatszą Legię (108,08 mln) i Termalikę Bruk-Bet Nieciecza, która zarobiła zaledwie niecałe osiem milionów złotych. O niewiele więcej od niecieczan wzbogacili się w Podbeskidziu-Bielsko-Biała, Koronie Kielce czy Górniku Łęczna. Nie zmienia to faktu, że z roku na rok przychody polskich klubów rosną. W 2015 roku osiągnęły blisko pół miliarda złotych. - Widać stabilny wzrost spółki, jaką jest Ekstraklasa. Utworzenie ligi zawodowej było słuszne. Przez dziesięć lat naszego istnienia wartość praw medialnych wzrosła prawie czterokrotnie. To sporo. Dużo mamy jeszcze do zrobienia, jeśli chodzi o komercyjne wykorzystanie marki Ekstraklasy i klubów. Mam tutaj na myśli sprzedaż koszulek czy dochody z dnia meczowego, chociaż i tutaj idziemy z roku na rok w górę - mówi Marcin Animucki, wiceprezes Ekstraklasy. Jeśli chodzi o prawa medialne nasza liga jest już na 12. miejscu w Europie, ale wciąż pozostajemy daleko w tyle za "wielką piątką" czołowych lig europejskich, ale systematycznie zbliżamy się do tzw. "średniaków". Liga austriacka może się pochwalić przychodami w wysokości 129 mln euro, szkocka - 135, duńska - 149, szwedzka - 152, belgijska - 303, a holenderska - 437. Bezkonkurencyjna jest angielska Premier League - 4,4 mld. Autor: Krzysztof Oliwa