Listkiewicz podtrzymał też swoją wcześniejsza deklarację o skróceniu swojej kadencji jako prezesa zarządu PZPN, stwierdził też, że "wybory nowych władz powinny odbyć się jak najszybciej, ale zgodnie z przepisami nowego statutu". "Podtrzymuję swoją deklarację, że swoją kadencję skrócę, ale każdy członek zarządu decyduje za siebie" - mówił Listkiewicz dziennikarzom. Prace nad nowym statutem powiązane są pracami sejmowej podkomisji, która zajmuje się nowelizacją Ustawy o sporcie kwalifikowanym, a w szczególności jej art. 23 - głównym punktem sporu między światową federacją (FIFA) a władzami naszego kraju. Sporny artykuł, obowiązujący od 1 września 2005 r., daje ministrowi sportu prawo do zawieszenia, w trybie administracyjnym, władz związku sportowego i wyznaczenia kuratora działającego do czasu wyboru nowych władz związku. Według PZPN jest to rozwiązanie niespotykane w żadnym państwie europejskim. Zachowanie obecnego brzmienia w ustawie grozi nam wykluczeniem PZPN z członkostwa w FIFA, jak to miało miejsce w przypadku Grecji. Wcześniej w Polsce obowiązywała kontrola władzy sądowniczej i do takie zapisu chciałby powrócić PZPN. "FIFA nie roztacza nade mną parasola ochronnego. Im jest wszystko jedno kto jest prezesem polskiej federacji, ale najważniejsze, żeby przestrzegany był statut FIFA" - podkreślał Listkiewicz. Projekt nowego statutu zostanie przedstawiony podczas grudniowego walnego zjazdu PZPN razem z wnioskami wynajętej przez zarząd firmy audytorskiej mającej przedstawić koncepcję restrukturyzacji związku. Zmiany miałyby polegać przede wszystkim na odchudzeniu związku - zmniejszeniu zarządu, przyjrzeniu się finansom czy dopuszczeniu do działania w związku (m.in. wybierania na zjazdach) ludzi zaangażowanych w polską piłkę, którzy nie są jednak delegatami związków regionalnych, co do tej pory było niemożliwe. Paweł Amarowicz, Warszawa