Statystyki nie są jednak dobre dla podopiecznych Jana Urbana. - Wiem, że cztery ostatnie potyczki na Bułgarskiej przegraliśmy, ale każda seria się kiedyś kończy i myślę, że teraz jest odpowiedni na to czas - dodał 32-letni piłkarz. Legioniści wygrali pięć meczów z rzędu i prowadzą w tabeli ekstraklasy. W ostatnim spotkaniu z Piastem Gliwice (3:1) razili jednak nieskutecznością. - W poprzednim meczu zależało nam głównie na trzech punktach, ale faktem jest, że powinniśmy wyżej wygrać. Mieliśmy też ciężki tydzień za sobą. Dostaliśmy dwa dni wolnego i we wtorek rozpoczęliśmy operację Poznań - powiedział kapitan stołecznej drużyny. Szala, wychowanek GKS Katowice, zdaje sobie jednak sprawę z tego, że "nie będziemy mogli pozwolić sobie na tyle niewykorzystanych sytuacji. Będziemy musieli zagrać bardziej spokojnie, ale z drugiej strony musimy być również pazerni na bramki. Chodzi o to, by grać konsekwentnie i nie dopuszczać do tego, by rywal wyczuł szansę na zdobycie gola". Szala zapowiedział, że Legia nie zmieni na spotkanie z Lechem taktyki. - To musi być gra agresywna i zdecydowana. Bez znaczenia, czy gramy ze słabszymi rywalami, czy z mocniejszymi, zawsze staramy się wygrać, a sposób gry pozostaje ten sam. Zawodnik warszawskiej Legii podkreślił, że "dla nas niedzielne spotkanie jest jednym z wielu. Nie rozumiem tego, że raptem robi się burzę przed wielkim Poznaniem. My podchodzimy do tego spokojnie. Wystarczy, że oni tym żyją". Spotkanie między Lechem Poznań, a Legią Warszawa odbędzie się w niedzielę o godzinie 17.00.