Zobacz zapis relacji LIVE z tego meczu: <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/polonia-warszawa-piast-gliwice,1583" target="_blank">POLONIA WARSZAWA - PIAST GLIWICE 0:2</a> Pierwsza połowa przy Konwiktorskiej zakończyła się bezbramkowym remisem. Więcej okazji bramkowych miała Polonia, która prowadziła grę przez większość czasu. Ale sytuacje stwarzała głównie po błędach rywali. Tak było gdy kiksowali Matuszek i Smektała, ale Jaroń i Telichowski nie potrafili wykorzystać dogodnych sytuacji. Dobrą okazję zmarnował też Nikolić, którego strzał ładnie obronił młody Kwapisz. Piast miał też swoje szanse. Najpierw w 11 minucie zaskakująco z wolnego strzelał Szary, a pod koniec połowy po błędzie Jaronia uderzał Smektała. W obu sytuacjach bez zarzutu spisywał się Radosław Majdan. W drugiej połowie lepiej zaczął Piast, który w 53 minucie miał świetną okazję na gola po dwukrotnych strzałach Olszara. Napastnik najpierw strzelił tak, że Majdan obronił, a potem dobijając uderzył obok bramki. Kilkanaście minut później Olszar nie pomylił się już. Dostał piłkę na strzał i nie zastanawiając się uderzył na bramkę. Futbolówka przeleciała między nogami Radosława Majdana i wpadła do siatki. Konsternacja na trybunach - Polonia - Piast 0:1! Ale to nie był koniec emocji. Już dwie minuty później padła bramka, której nie powstydziłby się sam Leo Messi. Jakub Smektała wyprowadzając kontrę swojej drużyny przebiegł z piłką 70 metrów, zwiódł Jodłowca, po czym technicznym, precyzyjnym strzałem pokonał Majdana. Było 2:0 dla Piasta! Polonia była w szoku, ale próbowała atakować. Najgroźniejszą sytuację stworzyła po dośrodkowaniu Kosmalskiego, kiedy to główkował Chałbiński, ale Kwapisz sparował piłkę na poprzeczkę. Im dłużej trwała druga połowa, tym bardziej nerwowo grali poloniści. Ich podania i dośrodkowania były niecelne, bądź skutecznie interweniowali obrońcy gości. Pod koniec meczu, w 95 minucie świetny strzał oddał Chylaszek, ale trafił tylko w słupek. Podsumowując to spotkanie można śmiało stwierdzić, że mecz stał na dobrym poziomie. Obie drużyny grały odważnie, przez co stworzyły ciekawe widowisko. Ozdobą meczu była z pewnością fantastyczna akcja i bramka Smektały, który niestety nie dograł do końca meczu, gdyż doznał kontuzji. Również z powodu urazu murawę opuścić musiał najlepszy w ekipie Polonii Radek Mynarz. Powiedzieli po meczu: Dariusz Fornalak, trener Piasta: Zaczęliśmy bardzo nerwowo. Emocje opanowaliśmy dopiero w drugiej części, w której zagraliśmy dobrze. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie. Nie popełniliśmy takiego błędu jak w Kielcach, gdzie mimo prowadzenia 2:0 przegraliśmy z Koroną. Miałem wówczas sporo pretensji do zawodników. Było trochę zamieszania w mediach z powodu mojej wypowiedzi, ale teraz zawodnicy pokazali, że wszystko jest w porządku. Duszan Radolsky, trener Polonii: Nie zgadzam się, że Piast wygrał zasłużenie. Do czasu kontuzji Radka Mynara mieliśmy kilka sytuacji podbramkowych, kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku. Niestety, marnowanie dobrych okazji sporo kosztuje. Polonia Warszawa - Piast Gliwice 0:2 (0:0) 0:1 Olszar 67. 0:2 Smektała 69. Sędziował: Dawid Piasecki (Słupsk) Żółte kartki: Sokołowski, Jodłowiec - Glik, Olszar, Szary Widzów: 1500 Polonia: Majdan - Mynar (51 Kosmalski), Jodłowiec, Skrzyński, Telichowski (90. Zasada) - Jaroń (75 Chałbiński), Sokołowski, Trałka, Mierzejewski - Ivanovski, Nikolić Piast: Kwapisz - Matuszek, Kowalski, Glik, Szary - Pietroń (60 Biskup), Muszalik, Gamla, Smektała (72 Chylaszek) - Wilczek (88. Krzycki), Olszar Sędzia: Dawid Piasecki