Słowacki szkoleniowiec przejął Czarne Koszule od Jacka Grembockiego. W czterech spotkaniach pod jego wodzą drużyna wywalczyła jeden punkt i zdobyła jednego gola. Radolsky może jednak spać spokojnie. "Nie będzie żadnych nerwowych ruchów w postaci zmiany trenera. Pan Radolsky ma kredyt zaufania, choć oczywiście nie jest on nieograniczony. Zdajemy sobie jednak sprawę w jakich okolicznościach i w jakiej sytuacji przejął zespół. Musi minąć trochę czasu zanim obie strony - drużyna i trener - dotrą się, by jego metody przyniosły efekt. Nie będziemy czekać jednak w nieskończoność. Liczymy, że w kolejnych trzech spotkaniach Polonia powiększy swój dorobek o 4-6 punktów. Jeśli jednak dwa z tych meczów przegra bądź zdobędzie jeden czy dwa punkty, to zastanowimy się co zrobić" - powiedział Ciszewski. "Wszyscy w klubie, z prezesem i właścicielem Józefem Wojciechowskim na czele, mają jednak nadzieję, że w perspektywie długoterminowej zatrudnienie Radolsky'ego okaże się dobrym posunięciem" - zaznaczył. Zarządzający klubem postanowili oszczędzić trenera, a za słabe ostatnio wyniki winią głównie piłkarzy. "W ostatnich 15, może 20, minutach w meczu z Wisłą Kraków (1:2) piłkarze pokazali, że mogą i potrafią. Widać było przede wszystkim walkę, zaangażowanie, a to jest najważniejsze. Szkoda, że wcześniej niektórzy z nich wykazali się na boisku głównie biernością, co tylko utwierdza nas w przekonaniu, że są przepłacani i rozpieszczeni" - dodał wiceprezes Polonii. W klubie już zmieniono regulamin wypłacania premii. "Całą sumę piłkarze otrzymają tylko w przypadku zakwalifikowania się do europejskich pucharów. Jeśli tego celu nie zrealizują, premii nie będzie. Wcześniejsza umowa zakładała, że 60 procent sumy premii będzie wypłacane na bieżąco, a reszta "zamrożona" i uregulowana po awansie do pucharów" - wyjaśnił. Jak poinformował, prowadzone są także indywidualne rozmowy z zawodnikami w sprawie zasad wypłacania tzw. wyjściówek, czyli premii uzależnionych od obecności na boisku. "Nie chcemy już płacić np. za remisy na własnym stadionie, z wyjątkiem spotkań z "wielką trójką", czyli Wisłą Kraków, Legią Warszawa i Lechem Poznań. Negocjacje idą opornie, co dość zrozumiałe, gdyż piłkarze nie chcą się zgadzać na niekorzystne dla siebie zmiany. Ale być może sięgniemy po bardziej radykalne środki. Mamy bardzo szeroką kadrę i trener może rotować składem. Poza tym więcej szans mogą dostawać młodzi, utalentowani piłkarze..." - zakończył Piotr Ciszewski. Polonia z dorobkiem siedmiu punktów po ośmiu kolejkach piłkarskiej ekstraklasy zajmuje w tabeli 11. miejsce. Jej najbliższym rywalem będzie Piast Gliwice.