W środku tygodnia Płatek wybrał się do Warszawy, by obejrzeć najbliższego rywala w akcji. Jakie wnioski? - U nas była piłka plażowa, ale tam była potrójna Copacabana - mówił z uśmiechem o wyprawie do stolicy. - U nas przynajmniej było kilka tysięcy kibiców, a tam pustki - kontynuował. Mimo wszystko szkoleniowiec nie uznał środowej wyprawy za stracony czas: - Popracowałem trochę w pociągu. Miałem czas by oglądnąć kilka spotkań na laptopie. Artur Płatek nie ukrywa, że jego celem jest utrzymanie Cracovii w Ekstraklasie. - Póki co sytuacja jest ciężka. Gramy podwójnie z Jagiellonią, podwójnie z Arką, z Bełchatowem i z Lechem. To nie są łatwe mecze - tłumaczy. - W dodatku sytuacja kadrowa przed Jagiellonią nie jest najlepsza, a odpadli jeszcze Pawlusiński i Wasiluk. W związku z tym dostaną szansę inni - wyjaśnia. Faktycznie, do kadry meczowej przed niedzielnym meczem włączeni zostali Arpad Majoros, Mateusz Klich, Marcin Krzywicki. Małym zaskoczeniem może być obecność w "18" Piotra Polczaka, który niedawno był operowany. - Polczak jest bardzo ważnym elementem tej drużyny. Biorę go do Białegostoku, ponieważ chciałbym, żeby ci piłkarze tworzyli kolektyw. Potrzebuję grupę ludzi, którzy będą wiedzieli czego od nich oczekuje. Nie wystarczy, że piłkarz wejdzie na boisko. Liczy się też to, co poza boiskiem. Rozmowy, odprawy. - tłumaczy. Trener Płatek rozwinął myśl dotyczącą młodego obrońcy "Pasów": - Moje zdanie jest takie. Jeśli będzie w dalszym ciągu tak się rozwijał, to wróżę mu karierę większą od Tomka Wałdocha. Wizją gry nowego opiekuna Cracovii jest agresywna gra, najprostsze dążenie do celu. - Jak to się mówi w Niemczech - "Vertikalspiel". Wiele prostopadłych podań do napastników. Jeśli chodzi o ustawienie zawodników, to wyjściem do wszystkich ustawień jest 4-4-2, ale moim światem jest 4-3-3. Do tego chciałbym dążyć i to osiągnąć - zdradził Artur Płatek. - Tak jak grała Chelsea kilka lat temu. Na skrzydłach Joe Cole lub Robben. Jest to bardzo elastyczne zestawienie, ale wszystko zależy od tego jakich się ma zawodników. Mecz w Białymstoku może być szansą dla Majorosa. - Jest to chłopak, który pod względem piłkarskim jest bardzo ciekawym zawodnikiem. Martwi mnie tylko sposób jego biegania. Wydaje mi się, że chodzi o jakieś sprawy medyczne - ocenia Węgra trener. - Nie interesuje mnie czy był uznawany za nieudany transfer. Dla mnie wszyscy mają czystą kartę. Wiem na co go stać, potrafi wziąć odpowiedzialność na siebie. Musi jednak grać dla dobra drużyny, tylko w ten sposób może się nam przydać - dodał. - Moim zadaniem jest to, żeby z każdego piłkarza wyciągnąć to, co ma on najlepszego. Kadra Cracovii na mecz z Jagiellonią: Cabaj, Olszewski - Karwan, Kulig, Milosević, Szeliga, Tupalski, Polczak - Kłus, Majoros, Klich, Nowak, Radwański - Dudzic, Kaszuba, Krzywicki, Moskała, Witkowski.