- Po pierwszej połowie gdy wszedłem do szatni miałem zszargane nerwy. Nic nie wychodziło z gry, którą zakładaliśmy przed spotkaniem - powiedział po spotkaniu Płatek. - Nic nie wychodziło z gry, którą zakładaliśmy przed spotkaniem. Po ciężkich słowach zespół w drugiej połowie pokazał charakter. Przepraszam teraz moich piłkarzy za to, co usłyszeli w szatni - dodał szkoleniowiec "Pasów". W dużo gorszym humorze był trener Lechii Gdańsk, Jacek Zieliński. - Trudno myśleć o korzystnym rezultacie w sytuacji, kiedy ma się kilkadziesiąt banalnych strat. Tylko początek meczu był dobry w naszym wykonaniu - ocenił szkoleniowiec gdańszczan. - Cracovia pomimo niezbyt składnej gry długo nie stwarzała sobie dogodnych okazji do zdobycia gola, do momentu straty przez nas bramki po rzucie wolnym. Przy tej akcji popełniliśmy fatalny błąd, za głęboko ustawiliśmy linię obronną. Dobrze, że w końcówce zdobyliśmy gola gdyż bilans meczów między nami się wyrównał - dodał trener Zieliński.