"Oczywiście szanuję niezależność każdej komisji, ale nie rozumiem, jak członkowie tej komisji mogli zignorować prośbę prezesów PZPN popartą dodatkowo jeszcze autorytetem UEFA o ponowne rozpatrzenie wniosku licencyjnego ŁKS-u" - stwierdził, cytowany przez "Przegląd Sportowy". "Jak najbardziej mieli prawo odrzucić wniosek ŁKS-u, ale powinni go, zanim to zrobią, po prostu rozpatrzeć. Pan przewodniczący Lewicki już się podał do dymisji, a ja będę wnioskował o zdymisjonowanie pozostałych" - dodał. We wtorek licencyjna komisja odwoławcza nie zajęła się prośbą komisji do spraw nagłych PZPN o przeanalizowanie możliwości przyznania licencji ŁKS-owi. Jej członkowie doszli do wniosku, że sprawę rozstrzygnęli już 28 maja. Oznacza to, że na dzisiaj łódzki klub jest zespołem pierwszoligowym, a jego miejsce w ekstraklasie zajmie Cracovia. Czyli sprawa już zakończona? "Moim zdaniem nie. W czwartek zbiera się zarząd PZPN i wtedy według mnie głównym przedmiotem dyskusji powinien być właśnie temat wniosku licencyjnego dla ŁKS-u" - powiedział Piechniczek. ZOBACZ TAKŻE: Przesądzone! ŁKS bez licencji! Oświadczenie PZPN w sprawie licencji ŁKS Cracovia: Zmęczeni i zniesmaczeni ŁKS: Komisja ratuje Cracovię Adamski: Cracovia bez honoru