Od Fylkiru przez Cementarnicę do Levadii Fylkir Rejkjawik (w 2001 r. wyeliminował Pogoń Szczecin), Cementarnica Skopje (2003, GKS Katowice), Szachtar Soligorsk (2008, Cracovia), Toboł Kostanaj (2003, Polonia Warszawa), Dynamo Tbilisi i Levadia Tallin (2004 i 2009, Wisła), Terek Grozny (2004 r., Lech) - odkąd takie potęgi odprawiły nasze eksportowe zespoły na letnim etapie europejskich pucharów, wydawało się, że nic nas nie zaskoczy i nie mamy prawa nikogo nazywać "kelnerami", bo sami się do nich zaliczamy. Tymczasem początkowa faza tegorocznej walki o Ligę Mistrzów i Ligę Europejską znów wstrząsnęła naszymi drużynami, jakby to było ostateczne starcie przed rozgrywkami grupowymi. Lech Poznań, Ruch Chorzów i Wisła grają dalej, zwycięzców się nie sądzi, ale o dwie z tych trzech polskich eksportow drżeliśmy do ostatnich chwil. Kolejorz chce do Champions League Po niepowodzeniach ŁKS-u, Wisły, Polonii Warszawa, Zagłębia i Legii, za szturmowanie najbardziej elitarnej ligi na świecie wziął się Lech, który - gdyby nie sprzedaż Roberta Lewandowskiego - ma wszystko, by wejść na salony: wspaniałych kibiców, sprawny marketing, mocny w drugiej linii i solidny w obronie zespół, a także nowoczesny stadion na ukończeniu. Okazało się jednak, że zastąpienie najlepszego strzelca Ekstraklasy nie będzie takie łatwe i pewnie nie wystarczy sprowadzenie Artura Wichniarka, Joela Tshibamby i - bliski realizacji - transfer Artjomsa Rudnevsa. Ekipa Jacka Zielińskiego w I połowie rewanżu z Interem Baku zmarnowała trzy znakomite sytuacje, po czym w jej poczynania wkradła się nerwowość. Stracona w końcówce bramka oznaczała dogrywkę. Lech potrzebował 22 rzutów karnych, "cudów" w wykonaniu Krzysztofa Kotorowskiego, który musiał nie tylko strzelać, ale też bronić rzuty karne, by wyeliminować Inter. Gdyby ktoś, kto ostatnio nie śledził wnikliwie wydarzeń w polskiej piłce, bo był na urlopie, usłyszał o horrorze z karnymi, mógłby pomyśleć, że po drugiej stronie boiska był Inter Mediolan, ale nie ten z Baku. Karne karnymi, szczęście szczęściem, ale w kontekście walki ze Spartą o Ligę Mistrzów bardziej martwi styl gry "Kolejorza" i jego bezradność przy stałych fragmentach. Poznaniacy mieli ich bez liku, a tylko jeden przyniósł zagrożenie dla bramki Azerów (główka Manuela Arboledy). Wtorkowy przeciwnik mistrzów Polski, Sparta Praga, w rewanżu z Metalurgsem Lipawa dopełnił formalności właśnie dzięki trafieniom z rzutów wolnych i nie musiał się szarpać w dogrywce i karnych. Dziwnym zjawiskiem był fakt, że Lech stracił kontrolę na środku boiska, dysponując przecież świetnymi rozgrywającymi (Semir Stilić, Siergiej Kriwiec). To nie tylko może, ale musi się poprawić, jeśli "Kolejorz" nie chce pogrzebać marzeń o Champions League już na Letnej w Pradze w najbliższy wtorek o godz. 20:30. Niebiescy po dwóch ciężkich przeprawach Ruch Chorzów ciężką przeprawę miał już w I rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej z Szachtiorem Karaganda, gdy częściej bronił się, niż atakował na własnym stadionie. Młody trener "Niebieskich" Waldemar Fornalik zachwalał dobrą grę defensywną całej ekipy "Niebieskich". Nie spodziewał się pewnie wtedy, że nie wygra ani jednego meczu z maltańską Valettą, a do trzeciej rundy awansuje tylko dzięki golowi strzelonemu z karnego na wyjeździe i dzięki wspaniałym interwencjom Matko Perdijicia w końcówce rewanżu (obronił dwie "setki"). "Niebiescy" mają niepokojąco słabą siłę ognia, co przed starciem z Austrią Wiedeń (w najbliższy czwartek) nie napawa optymizmem. Mało kto liczy też na awans zdobywcy Pucharu Polski - Jagiellonii Białystok, która w czwartek podejmuje Aris Saloniki, który ma teoretycznie lepszy skład, a nam pozostaje liczyć na charyzmę trenera Michała Probierza, spryt Tomasza Frankowskiego, przebojowość Kamila Grosickiego i na fakt, że Grecy są na wczesnym etapie przygotowań, bo ligę zaczynają dopiero 28 sierpnia. W sparingach "Jaga" radziła sobie świetnie pokonując między innymi FBK Kowno i Leicester City, a także minimalnie ulegając wicemistrzowi Niemiec - Schalke 04 Gelsenkirchen (0-1). Wisła Kraków rozłożyła na łopatki FK Szavle, strzelając w dwumeczu Litwinom siedem goli. Nawet zważywszy na to, że rywal był kiepski, to i tak jest to niezłe osiągnięcie. Na dodatek "Biała Gwiazda" do rywalizacji z azerskim Karabach Agdam Baku przystąpi wzmocniona. Henryk Kasperczak będzie miał do dyspozycji trzeciego po Cleberze i Mateuszu Kowalskim stopera Gordana Bunonzę i zakupionego z Korony Kielce za 600 tys. zł pomocnika Cezarego Wilka. Sprawdź, kto z kim i o której zagra o Ligę Mistrzów! Sprawdź, kto z kim i o której zagra o Ligę Europejską! Dyskutuj na blogu autora