Aż 26 tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu było świadkami pierwszego ligowego zwycięstwa "Kolejorza" nad Legią od siedmiu lat i straty przez ekipę z Łazienkowskiej gola numer 2000 w ekstraklasie. O wyniku spotkania przesądziła składna akcja gospodarzy z 48. minuty. Piotr Reiss ładnie wypatrzył na lewym skrzydle Dawida Topolskiego, który w "tempo" dośrodkował na pole karne, a tam wślizgiem piłkę do bramki skierował Tomasz Iwan. To właśnie były reprezentant Polski był cichym bohaterem tego meczu, gdyż trzy minuty później to właśnie po brutalnym faulu na nim, czerwoną kartkę otrzymał Marcin Burkhardt. Legia, która poniosła w lidze pierwszą porażkę z Dariuszem Wdowczykiem na trenerskiej ławce, wcale nie musiała przegrać w Poznaniu. W 21. minucie zespół ze stolicy mógł bowiem objąć prowadzenie, ale w doskonałej sytuacji Piotr Włodarczyk strzelił w słupek. W samej końcówce gospodarze mogli podwyższyć wynik meczu. Na wysokości zadania stanął jednak Łukasz Fabiański, który w ekwilibrystyczny sposób zapobiegł utracie bramki po próbie wybicia piłki przez swojego kolegę z drużyny Marcina Rosłonia. <a href="http://pilka.interia.pl/liga/1/wyn?mecz=182596" class="more" style="color:#07336C">Przeczytaj OPIS meczu</a> <a href="http://magazynligowy.interia.pl/" class="more" style="color:#07336C">Zobacz skróty w naszym MAGAZYNIE LIGOWYM</a>