Lubawski powiedział na konferencji prasowej, iż uzgodnili z prezesem Kolportera Holding, Krzysztofem Klickim, że klub odwoła się od decyzji PZPN. Zdaniem Lubawskiego jest mało prawdopodobne, by władze PZPN cofnęły decyzję o degradacji. Gdyby tak się jednak stało, to właściciel Kolportera będzie mógł dalej firmować kielecką piłkę nożną. Prezydent zapowiedział, że jeśli PZPN nie zmieni decyzji - co jest bardziej prawdopodobne - Korona stanie się spółką miejską. Miasto odkupiłoby od Klickiego 100 proc. udziału w spółce Kolporter Korona Kielc. Wymaga to decyzji rady miasta. "Nie stać by nas było na zakup tej spółki po wycenie wartości, nawet jeżeli w celu pokrycia pewnych zobowiązań kilku zawodników zostałoby sprzedanych.(...) Pan Krzysztof Klicki zgodził się sprzedać tę spółkę po cenie nominalnej, która jest kilkanaście razy mniejsza od wartości i wynosi 500 tys. zł" - oznajmił prezydent. Według niego miasto przejmie na siebie całą odpowiedzialność za klub. Zapowiedział, że postara się zaangażować do tego wyzwania najlepszych ludzi. "Mój plan jest prosty: 2008-2009 mamy się utrzymać w pierwszej lidze. Podkreślam - nie będzie to proste, bo ta liga będzie niezwykle silna. Ale jeszcze trudniejsze będzie zdobycie przewodnictwa w tej pierwszej lidze - a to planujemy na następny sezon. Nie będę mówił, bo to może brzmi śmiesznie, że jeszcze na następny chcielibyśmy być mistrzem Polski, ale musimy mierzyć bardzo wysoko" - powiedział. Prezydent poprosił dziennikarzy, by pomogli miastu w tym przedsięwzięciu, gdyż jest ono niezwykle trudne i ryzykowne. "Wierzę w sukces" - dodał. Według niego utrzymanie klubu jest w interesie miasta. Lubawski nie zdradził, w jaki sposób zamierza finansować klub piłkarski. "Nie zapominajmy, że mamy najnowocześniejszy stadion w Polsce. Również nie pogniewamy się, jeśli ktoś będzie chciał dać nam pieniądze. Mobilizacja środowiska kieleckiego jest niezwykle ważna" - powiedział. We wtorek Wydział Dyscypliny PZPN ukarał występującą w piłkarskiej ekstraklasie Koronę Kielce degradacją o jedną klasę rozgrywkową, siedmioma punktami ujemnymi oraz grzywną w wysokości 70 tysięcy złotych za udział w tzw. aferze korupcyjnej.