Przypomnijmy, że Legia po przeciętnej grze przegrała w sobotę w Białymstoku z popularną "Jagą" 0:2. Po powrocie do Warszawy piłkarze ruszyli całą drużyną do jednego z modnych klubów. Tropem legionistów podążyli dziennikarze "Faktu", którzy opisali zachowanie zawodników, a także uwiecznili je na zdjęciach. Piłkarze bawili się do piątej rano. Imprezę zakończyła awantura podopiecznych Jana Urbana z mieszkańcami sąsiedniej kamienicy, którzy mieli już dość wrzasków. "Na balkon najmocniej protestującego mężczyzny legioniści zaczęli rzucać wszystko, co mieli pod ręką, nawet kwiaty i ananasy wynoszone z knajpy" - czytamy w relacji opublikowanej przez "Fakt". Zachowanie piłkarzy wywołało poruszenie w klubie z ulicy Łazienkowskiej. - We wtorek prezes Leszek Miklas spotka się z zespołem i wyjaśni opisaną w mediach sprawę. Jeżeli potwierdzą się informacje o zachowaniach, które godzą w wizerunek i dobre imię Legii, wobec piłkarzy, którzy się ich dopuścili wyciągnięte zostaną konsekwencje - powiedział rzecznik Legii, Michał Kocięba. Zobacz także: Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 2:0 Jan Urban: Nie pokazaliśmy charakteru