- Jest taki temat. Rozmawiałem z panem Pawelcem i panem Gapińskim. Sam przede wszystkim muszę zadecydować o tym, gdyż samo nazwisko niestety nie gra. Trzeba do tego włożyć jeszcze trochę sił i zdrowia. Na dzień dzisiejszy trenuję z Lechem i sam muszę przyznać, że nie wiem, w jakiej jestem dyspozycji, ponieważ już dawno nie rozgrywałem meczy mistrzowskich, ani meczy sparingowych - powiedział były gracz FC Porto, który w piątek komentował mecz Groclin - Wisła (1:6). - Samo to, że Mielcarski pójdzie do Widzewa nie znaczy, że będzie to wzmocnienie i pomoże temu zespołowi w walce o utrzymanie, bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to jest głównym celem zespołu. Trzeba to wszystko przemyśleć i nie wolno nic robić na wariata - zakończył Grzegorz Mielcarski.