Hermes - kapitan kieleckiej drużyny - rzadko trafia do siatki rywali. W sobotę nie dość, że trafił, to jeszcze uczynił to po strzale głową. - Bramka cieszy, wynik również, ale gra niestety nie. Stać nas na dużo więcej! Nie jestem zadowolony z postawy naszego zespołu w meczu z Cracovią, musimy koniecznie poprawić naszą grę - dość surową opinią po raz drugi zaskoczył akredytowanych dziennikarzy. Dodał również, że za gola dziękuje Jezusowi. To właśnie koszulkę z napisem "Jezus" zaprezentował publiczności po zdobyciu bramki . - Muszę przyznać się, że ten t-shirt nosiłem pod strojem jeszcze w zeszłym sezonie... Czekałem na tego gola, by móc ją pokazać - tłumaczył kapitan kieleckiej drużyny. O tym, że w Brazylii żyje najwięcej katolików wiadomo powszechnie. Udowodnił to również autor pierwszego gola dla Korony, kolejny "żółto-czerwony" zawodnik rodem z Brazylii, Edi Andradina. - Dziękuję Bogu za tą bramkę. Cieszę się z trafienia, ale najważniejsze, że przyczyniło się ono do zwycięstwa. Moim celem na boisku nie są indywidualne nagrody, ale wygrane mojej drużyny - mówił Edi. Nie sposób nie docenić również postawy kielczan w defensywie. O ile w ataku Korona potrafiła grać już lepiej, to obrona znów nie dopuściła do straty gola. Bramkarz kieleckiego zespołu Maciej Mielcarz nie puścił bramki w lidze już od 464 minut. - To zasługa przede wszystkim świetnej gry w defensywie całego zespołu. Dobrze spisują się stoperzy, od razu zaaklimatyzował się Litwin Andrius Skerla i pod nieobecność Hernaniego ma go kto zastąpić. A co do dobrej serii... W Górniku Łęczna nie puściłem kiedyś bramki przez 9 meczów - śmiał się po spotkaniu z Cracovią Mielcarz. Dość oszczędni w słowach byli natomiast przyjezdni. Krakowscy piłkarze niechętnie odpowiadali na niektóre pytania, odsyłając po odpowiedzi do trenera Stefana Majewskiego. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że słabo zagraliśmy w drugiej połowie. W pierwszej nie wyglądało to jeszcze tak źle. Mieliśmy kilka okazji do strzelenia gola, ale znów zawodziła nas skuteczność. Musimy wreszcie zdobyć tą bramkę na wyjeździe... - mówił wyraźnie przygnębiony Tomasz Moskała. Tomasz Porębski, Kielce