Zwycięstwo legionistów było zasłużone, ale trochę szczęśliwe. Jedynego gola meczu zdobył bowiem w 45. minucie Piotr Włodarczyk z rzutu karnego, który był bardzo kontrowersyjny. - Kontakt był, ale z mojej strony nie było żadnego ruchu - skomentował tę sytuację Igor Gołaszewski, którego faulu na Mirko Poledicy dopatrzył się prowadzący to spotkanie Marek Mikołajewski. To chyba najlepszy komentarz do sytuacji z doliczonego czasu gry w I połowie. Sytuacji, która - jak się później okazało - ustaliła wynik meczu, choć innych okazji szczególnie w wykonaniu legionistów nie brakowało. Na 2:0 mógł chociażby podwyższyć po przerwie Sebastian Szałachowski (przegrał pojedynek sam na sam z Pawłem Kieszkiem) lub Marcin Rosłoń, którego strzał w zamieszaniu wybili obrońcy Polonii. Polonia, która zaprezentowała się przyzwoicie, miała szansę na zdobycie punktu, ale potrzebowałaby do tego więcej szczęścia. Najlepszą okazję dla "Czarnych Koszul" miał w 22. minucie Dariusz Dźwigała, ale piłkę po jego dośrodkowaniu z linii bramkowej wybił Włodarczyk. Zobacz OPIS MECZU Zobacz nasz MAGAZYN LIGOWY