Legia przerwała trzyletnią dominację Lecha Poznań w zestawieniu. Mistrz Polski - Śląsk Wrocław - w tym roku zajął miejsce poza podium, ale wygrał kategorię efektywności sportowo-biznesowej. Twórcy raportu podkreślają, że w tym sezonie kluby Ekstraklasy czekają poważne biznesowe wyzwania. Kluby potrzebują wysokiej klasy transferów do pierwszych jedenastek, ale także do... działów marketingu i sprzedaży - czytamy w raporcie. Łączne przychody klubów były prawie o 20% wyższe niż przed rokiem, a cztery z nich - o jeden więcej niż w poprzedniej edycji raportu - zdołały wypracować zysk. Jednak odpowiedzialność za ten korzystny stan rzeczy trzeba przypisać dwóm, reprezentantom naszej ligi w rozgrywkach europejskich, oraz działaniom restrukturyzacyjnym w kilku klubach, a nie poprawie frekwencji na stadionach czy lepszemu zarządzaniu. - Największy wpływ na lepsze wyniki finansowe całej ligi miały przychody Legii i Wisły, które do wiosny grały w europejskich pucharach. Ponieważ w tym roku nie mamy reprezentanta T-Mobile Ekstraklasy w rozgrywkach grupowych Ligi Europy, w kolejnej edycji raportu przychody klubów mogą nie być aż tak imponujące - komentuje wyniki raportu Krzysztof Sachs, Partner Ernst & Young i jeden z autorów opracowania. - Dziś warto zadać sobie pytanie czy kluby, którym w niektórych przypadkach nowoczesny stadion "spadł z nieba", były organizacyjnie, biznesowo i marketingowo przygotowane, żeby sprzedać ten luksusowy produkt nowym klientom. Chodzi o klientów, którzy nie mieli dotychczas w zwyczaju oglądania polskiej piłki na żywo - mówi Krzysztof Sachs. - Prawdziwy obraz Ekstraklasy jest lepszy niż wiele osób myśli. Szczególnie tych, którzy znają ligę wyłącznie z drugiej ręki. Naszą rolą jest przyciągnięcie ich na stadion. Pokazanie, że mecz Ekstraklasy może być nawet lepszą rozrywką niż wieczór w multipleksie - mówi Bogusław Biszof, Prezes Zarządu Ekstraklasy SA. ¬- Właściwą drogę do sukcesu ligi postrzegam poprzez ciągłe umacniania sześciu filarów: komfort i bezpieczeństwo na stadionach, rosnącą frekwencję, zwiększającą się dostępność meczów w TV, atrakcyjność rozgrywek, wiarygodność marki Ekstraklasa, a także poszerzającą się grupę mocnych partnerów i sponsorów Ekstraklasy - dodaje Boguslaw Biszof. Frekwencja rośnie, ale nie robi różnicy w budżetach Rewolucja infrastrukturalna w polskiej piłce już się kończy, ale na jej efekty kibice i szefowie klubów muszą jeszcze poczekać. Frekwencja na meczach T-Mobile Ekstraklasy w minionym sezonie wzrosła zaledwie o 6% (do 8,8 tys. widzów na mecz), w porównaniu ze średnią odnotowaną sezon wcześniej. Rosnąca liczba kibiców na meczach w minimalnym stopniu przyczyniła się do wzrostu przychodów klubów. Wpływy ze sprzedaży biletów wzrosły z 55 mln zł w 2010 roku do 67,5 mln zł w 2011 roku. Ich udział w całości wpływów jednak nawet nie drgnął i wciąż wynosi 15%. - Warto przy tym zauważyć, że aż 77% wpływów z biletów przejęły Legia, Lech, Wisła, Lechia i Śląsk. To pokazuje potencjał nowoczesnych stadionów, budowanych w dużych ośrodkach miejskich, z potężną bazą kibicowską i piłkarskimi tradycjami - podkreśla Krzysztof Sachs. 40-procentowy skok przychodów w 4 lata Twórcy opracowania dostrzegają wyzwania, przed którymi stoją kluby, ale też podkreślają, że od czasu opublikowania pierwszego raportu Ekstraklasa piłkarskiego biznesu w roku 2009 w budżetach klubów zaszła prawdziwa rewolucja. Przychody wszystkich klubów wzrosły na przestrzeni 4 lat o 40% i powoli zbliżają się do granicy 0,5 mld zł. W roku 2011 wyniosły one 441,6 mln zł w porównaniu z 371,1-milionowymi wpływami odnotowanymi rok wcześniej. Najważniejszą pozycję w przychodach wciąż stanowią wpływy ze sponsoringu i reklamy, które wyniosły w 2011 roku 156,3 mln zł - 36% całości. Rok wcześniej wyniosły one 130,8 mln zł. Bardzo istotne są także przychody ze sprzedaży praw do transmisji TV. - Jeszcze kilkanaście miesięcy temu mecze Ekstraklasy w telewizji miały szansę dotrzeć do nieco ponad miliona gospodarstw domowych w Polsce. Teraz swoim zasięgiem obejmujemy nawet osiem milionów gospodarstw. To jeszcze nie meta, ale ważny dla nas punkt kontrolny w wyścigu o pozyskanie telewidzów. Dostrzegamy też zmiany przyzwyczajeń i stylu życia Polaków. Coraz większa części kibiców oczekuje wygodnego i elastycznego dostępu do meczów za pomocą smartfona, tabletu czy komputera - tłumaczy Bogusław Biszof. Długi coraz większe Niestety, wraz z przychodami klubów rosną koszty i zadłużenie. Koszty operacyjne (bez wydatków na transfery) wyniosły 533,7 mln zł. Rok wcześniej były o 15,5% niższe - wyniosły 461,9 mln zł. Kluby Ekstraklasy zamknęły poprzedni rok łączną stratą w wysokości 119 mln zł - o 6 mln zł wyższą niż rok wcześniej. Konsekwencją strat są rosnące zobowiązania finansowe. Łączne zadłużenie polskich klubów wynosi obecnie około 645 mln zł - o ponad 110 mln zł więcej w poprzednim roku. W tym samym czasie aktywa klubów wzrosły o 27 mln zł i sięgnęły prawie 336 mln zł. To oznacza, że statystyczny klub Ekstraklasy posiada majątek, który pozwala na pokrycie jedynie połowy jego zobowiązań. - Ten wskaźnik musi ulec poprawie w przyszłości, jeżeli kluby chcą się rozwijać w sposób zrównoważony. Po raz kolejny zwracamy uwagę na politykę wynagrodzeń zawodników, nad którą każdy klub musi się mocno zastanowić - komentuje Tomasz Dębicki, Starszy Menedżer w Ernst & Young, współautor raportu.KGHM Zagłębie wygrywa ranking finansowy, Legia króluje w kategorii medialnościMimo że Legia Warszawa w ciągu ostatnich 2 sezonów podwoiła swoje przychody i w ostatnim sezonie zanotowała najwyższe wpływy, to nie ona okazała się klubem o najlepszej sytuacji finansowej. W rankingu finansowym Ernst & Young, stworzonym na bazie 10 wskaźników, zajęła 3. miejsce,