Jacek Zieliński, który w ubiegły piątek zastąpił Dariusza Wdowczyka i wrócił do roli głównego szkoleniowca ekipy z Łazienkowskiej, ma więc powody do radości - Legia wraca do gry o najwyższe cele! W Płocku, goście z Warszawy objęli prowadzenie w 25. minucie, kiedy to Piotr Włodarczyk ładnym strzałem z 16 metrów pokonał Roberta Gubca. Bramkarz gospodarzy musiał jeszcze dwa razy w tym spotkaniu wyciągać piłkę z siatki. Najpierw w 61. minucie po uderzeniu głową Rogera Guereiro i 300 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry, gdy na listę strzelców wpisał się ponownie Włodarczyk. Napastnik Legii wykorzystał sytuację sam na sam. Legia, dla której doping prowadził sam Artur Boruc, wygrała zasłużenie, będąc lepsza w każdym elemencie gry. Piłkarze Kolportera Korony Kielce mogą cieszyć się (przynajmniej do środy) z prowadzenia w tabeli Orange Ekstraklasy. Stało się tak po zwycięstwie podopiecznych Ryszarda Wieczorka nad Widzewem Łódź 3:0 (0:0). Łodzianie dzielnie się bronili przez blisko godzinę. W 59. minucie sędzia Jacek Granat podjął dość kontrowersyjną decyzję. Według arbitra Łukasz Broź zatrzymał nieprzepisowo Macieja Kowalczyka. "Jedenastkę" wykorzystał Grzegorz Bonin. Dziesięć minut później Bartosza Fabiniaka pokonał Krzysztof Gajtkowski, a wygraną kielczan przypieczętował Michał Trzeciakiewicz. <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/orange-ekstraklasa/tabela" class="more" style="color:#07336C">Zobacz TABELĘ Orange Ekstraklasy</a>