Dla obu zespołów to spotkanie jest szalenie ważne - Wisła walczy o mistrzostwo Polski, zaś Lechia o utrzymanie w ekstraklasie. Krakowianie w przypadku zwycięstwa i korzystnych rozstrzygnięć w meczach z udziałem Legii Warszawa oraz Lecha Poznań, mogą już w sobotę świętować obronę tytułu. Trener Wisły Maciej Skorża liczy, że Lechia jako gospodarz zaatakuje od pierwszego gwiazdka sędziego. "Być może Lechia ruszy do ataku od pierwszej minuty, chcąc nas zaskoczyć już na początku. Musimy być na to przygotowani, by spokojnie sobie z tym poradzić. Niezależnie jednak od skali trudności podyktowanej przez gospodarzy, musimy w sobotę wygrać" - powiedział Skorża. Humor psują mu zapewne kłopoty zdrowotne kilku piłkarzy. Z powodu kontuzji zabraknie Rafał Boguskiego, który nie wystąpił już w Łodzi w meczu z ŁKS (4:0). Nie wiadomo też, czy w pełni swoje umiejętności będzie mógł pokazać lider klasyfikacji strzelców ekstraklasy Paweł Brożek, który ze względów zdrowotnych miał kilka dni przerwy w treningach, a do zajęć wrócił dopiero w czwartek. Gospodarze choć nie są faworytem, zapowiadają walkę o zwycięstwo. "Do zdobycia w meczu z Wisłą są trzy punkty i to jest nasz cel. Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że rywal to obecnie jedna z najsilniejszych ekip w kraju, jednak my też wiemy o co gramy i postaramy się sprawić w sobotę mega-niespodziankę" - powiedział PAP trener Lechii Gdańsk Tomasz Kafarski, który dodał że w jego ekipie nikt nie pauzuje za kartki, nie ma też kłopotów z kontuzjami. Jak poinformował rzecznik prasowy klubu Błażej Słowikowski, w kasach w piątek w południe pozostało około 1000 biletów. Organizatorzy 1500 wejściówek przeznaczyli dla kibiców Wisły. Kibice klubów z Gdańska i Krakowa sympatyzują ze sobą i niewykluczone, że fanów Wisły pojawi się nad morzem więcej. Być może dobrą atmosferę na trybunach zakochana para będzie chciała wykorzystać do ... oświadczyn. "Był taki pomysł, ale czy tak będzie na pewno jeszcze nie wiem, bo nie dostaliśmy potwierdzenia od zainteresowanych osób" - powiedział PAP Błażej Słowikowski. W przerwie meczu na "Alei Gwiazd" mieszczącej się na koronie stadionu, gdzie są wmurowane gwiazdy najwybitniejszych piłkarzy "biało-zielonych", mają zostać odsłonięte tablice Huberta Kusza i Władysława Musiała. Kusz w barwach Lechii, głównie jako obrońca, rozegrał ponad 180 spotkań, z czego 135 w ekstraklasie. Z kolei Musiał był piłkarzem uniwersalnym, grał praktycznie na wszystkich pozycjach oprócz bramkarza. Wystąpił w 182 oficjalnych meczach Lechii i zdobył 30 goli.