Radosław CierzniakTrafił do Wisły Kraków w trybie awaryjnym. W pierwszych meczach sezonu miał zastąpić kontuzjowanych Michała Buchalika i Michała Miśkiewicza. Spisywał się jednak na tyle dobrze, że nie oddał miejsca między słupkami do końca roku. Jego bardzo wysoka dyspozycja nie uszła uwadze możniejszych. Bramkarzem interesują się Lech Poznań i Legia Warszawa. Jeśli krakowianie szybko nie zaoferują Cierzniakowi nowej umowy, ten będzie mógł odejść po zakończeniu sezonu zupełnie za darmo. A już w styczniu może podpisać kontrakt z nowym pracodawcą. Chyba że Wisła chce na nim zarobić i sprzeda go w tym oknie transferowym. Wówczas bramkarz zmieni klub jeszcze tej zimy.