Raków Częstochowa to 7. klub polskiej Ekstraklasy, który zdecydował się na obniżenie lub zamrożenie pensji. Przez epidemię koronawirusa działalność zarobkowa klubów piłkarskich została ograniczona niemal do minimum. Drużyna z południa Polski wydała dzisiaj oświadczenie, w którym stwierdzono, że piłkarze i działacze klubu zgodzili się solidarną obniżkę wynagrodzeń: - Redukcją objęci zostali zawodnicy, sztab szkoleniowy i Zarząd Klubu. Rozmowy od samego początku odbywały się w atmosferze wzajemnego zrozumienia powiedział prezes klubu - Wojciech Cygan w rozmowie z oficjalną stroną Rakowa.- Wszyscy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Jestem wdzięczny drużynie i trenerom za profesjonalizm, który towarzyszy im nie tylko na boisku, ale jak widać także poza nim - dodał. Ewentualna kwota redukcji nie jest znana. Klub ogłosił jedynie, że dotyczy ona okresu, od wprowadzenia w Polsce stanu zagrożenia epidemiologicznego. - Po raz kolejny jestem dumny z postawy, jaką zaprezentowali moi piłkarze i członkowie sztabu. Mimo, że od samego początku są gotowi do powrotu na boisko i nieprzerwanie kontynuują treningi w nieco zmienionej formie, wykazali się empatią i zrozumieniem. Okazaliśmy solidarność i jedność z Klubem w tym trudnym momencie. Gratuluję postawy wszystkim zaangażowanym w ten proces i dziękuję za odpowiednie podejście - stwierdził trener Rakowa Marek Papszun. Wcześniej podobne działania podjęto w Pogoni Szczecin, Wiśle Płock, Wiśle Kraków, Lechu Poznań i Cracovii (na porozumienie o redukcji pensji <a href="https://sport.interia.pl/klub-cracovia/news-cracovia-janusz-filipiak-wyplacilismy-75-proc-pensji-za-marz,nId,4443251" target="_blank">nie zgodził się jedynie Janusz Gol</a>). W Śląsku Wrocław zdecydowano się natomiast na zamrożenie wynagrodzeń. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa" target="_blank">Zobacz więcej informacji o lidze polskiej</a> PA