Kliknij tutaj, aby zobaczyć zapis relacji na żywo! - Musimy wygrać z Arką Gdynia oraz utrzymać zespół w Ekstraklasie - taki cel postawił przed nami prezes klubu - oznajmił przed meczem nowy szkoleniowiec piłkarzy Korony Włodzimierz Gąsior i udało mu się poprowadzić Koronę do pierwszego tegorocznego zwycięstwa na Arenie Kielce. Korona zaczęła od wysokiego pressingu i już w 2. minucie Edi Andradina groźnie główkował obok słupka. Kielczanie dominowali na murawie, czego potwierdzeniem był gol zdobyty w 20. minucie. Z wolnego świetnie dośrodkował Paweł Sobolewski, Hieronim Zoch spóźnił się do piłki, a uprzedził go Pavol Stano. Lekko trącił piłkę głową, tak że odbiła się od ramienia bramkarza Arki i wpadła do bramki. W kolejnych minutach niewiele się działo poza kolejnymi faulami, na które arbiter reagował karząc piłkarzy kolejnymi żółtymi kartkami. W końcówce pierwszej połowy mocno przycisnęli gospodarze, ale nie udało się im oddać groźnego strzału. Piłkarze z Gdyni nie mieli pomysłu na przeprowadzenie skutecznych akcji, choć dwukrotnie po strzałach Pawła Zawistowskiego i Macieja Szmatiuka debiutujący w Koronie bramkarz Grzegorz Szamotulski z trudem wybił piłkę. Po przerwie obie drużyny nadal twardo walczyły, ale miały problemy z przedostaniem się pod bramkę rywali. W 72. minucie po nieporozumieniu między Zochem a Wilczyńskim w polu karnym niewiele brakowało, aby Lisowski strzelił na 2-0. Po chwili najpiękniejszą akcję meczu przeprowadził najlepszy na murawie Paweł Sobolewski. Mijał rywali niczym tyczki, wpadł w pole bramkowe, ale żaden z jego partnerów nie wychodził na pozycję strzelecką. W końcowych minutach Arka wreszcie starała się zaatakować większą ilością zawodników, ale gdy tylko wpadała w pole karne rywali, to szybko traciła piłkę. Powiedzieli po meczu: Frantiszek Straka, trener Arki: - Jesteśmy sfrustrowani, cały czas musieliśmy gonić wynik i gospodarzy, którzy nam zagrażali. Pod koniec stworzyliśmy kilka sytuacji na przedpolu bramkowym Korony, jednak nie wykorzystaliśmy tych okazji. Szkoda. Włodzimierz Gąsior, trener Korony: - Bardzo ważny mecz dla obu drużyn. Nasi piłkarze grali bardzo dobrze w obronie, na to stawialiśmy w swych założeniach, bo ofensywna jest dużo lepsza w naszym wydaniu. Konsekwencji nie zabrakło - mieliśmy nie stracić bramki i to się udało. Sporo myślałem nad rozwiązaniami kadrowymi, stąd dzisiejsza decyzja o wstawieniu Szamotulskiego do bramki. Człowiek z autorytetem, ogromnym dorobkiem i doświadczeniem miał być mentalną ostoją dla pozostałych piłkarzy. I chyba był. Korona Kielce - Arka Gdynia 1-0 (1-0) Bramka: 1-0 Pavol Stano (20. głową). Żółta kartka - Korona Kielce: Pavol Stano, Vlastimir Jovanovic, Tomasz Lisowski. Arka Gdynia: Wojciech Wilczyński, Paweł Czoska, Paweł Zawistowski. Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 4103. Korona Kielce: Grzegorz Szamotulski - Paweł Golański (62. Jacek Markiewicz), Hernani, Pavol Stano, Tomasz Lisowski - Jakub Bąk (61. Sander Puri), Vlastimir Jovanović, Edi Andradina, Grzegorz Lech, Paweł Sobolewski (78. Dirceu Da Silva) - Dawid Janczyk. Arka Gdynia: Hieronim Zoch - Wojciech Wilczyński, Maciej Szmatiuk, Ante Rozic, Emil Noll - Paweł Czoska, Miroslav Bożok, Mateusz Siebert, Paweł Zawistowski (41. Mirko Ivanovski), Robert Bednarek (73. Rafał Siemaszko) - Tadas Labukas (46. Filip Burkhardt). Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy