Na początku roku do zespołu mistrzów Polski miało trafić dwóch zawodników "Portowców" - Kaźmierczak i Rafał Grzelak. Kluby doszły do porozumienia w sprawie transferu, jednak na przeszkodzie stanęły warunki indywidualnych kontraktów piłkarzy. - Po tamtych rozmowach pozostał pewien niesmak. Wypowiedzi niektórych osób z Wisły wpłynęły wtedy na moje podejście do tego klubu, dzisiaj jednak nie ma to już dla mnie znaczenia. - stwierdził Kaźmierczak. Co wpłynęło na taką zmianę? - Skupiam się na tym, żeby jak najlepiej przygotować się do rundy wiosennej, choć wiem, że w drużynie Pogoni nie ma dla mnie miejsca. Brazylijski trener stawia wyłącznie na swoich rodaków. W każdej drużynie trzeba walczyć o miejsce w podstawowym składzie, ale w Wiśle przynajmniej nie stoję na z góry straconej pozycji - tłumaczył Kaźmierczak.