- Cieszę się, że rozmowy z Wisłą zostaną wznowione. Liczę, że zakończą się pomyślnie - powiedział Kaźmierczak w "Przeglądzie Sportowym". - Na pewno nie podpiszę kontraktu na warunkach zaproponowanych przez Wisłę. Dotychczasowa oferta była bardzo zbliżona do tego, co zarabiałem w Pogoni. Rozmawiałem z moim menedżerem i on wie, czego oczekuję - stwierdził Grzelak. Problem tkwi w żądaniach finansowych piłkarzy i długości kontraktów z krakowskim klubem. Wisła proponuje pięcioletnią umowę. Obaj piłkarze mogliby zgodzić się na mniejsze zarobki, ale w zamian za krótszy kontrakt. - Do Wisły nie idę tylko dla pieniędzy, lecz po to, aby się rozwijać - podkreślił Kaźmierczak.