INTERIA.PL: Jak pan ocenia pierwsze ligowe spotkanie? Janusz Gol (PGE GKS Bełchatów): - Udało nam się zdobyć trzy punkty, i to bardzo cieszy. Z gry również jesteśmy w miarę zadowoleni, wyglądało to całkiem nieźle. Przed nami jeszcze trochę pracy, ale wszystko zmierza w prawidłowym kierunku. Dużo musicie poprawić? - Przede wszystkim zgranie. W zespole jest kilku nowych piłkarzy, którzy stosunkowo niedawno dołączyli do nas, i teraz musimy się dotrzeć. Z każdym meczem powinno to jednak wyglądać coraz lepiej. Przed spotkaniem mówiliście, że macie dobrze rozpracowaną Polonię. Potwierdziło się to od samego początku, rywale niczym was nie zaskoczyli. - Przede wszystkim byliśmy dobrze przygotowani do ligowej inauguracji. Na boisku wyszliśmy w pełni skoncentrowani, bo wiedzieliśmy, że nawet najmniejszy błąd może nas wiele kosztować. Zdobycie trzech punktów na własnym stadionie było bardzo ważne, bo dobrze jest udanie rozpocząć sezon. Wielu ekspertów ma wątpliwości, czy GKS poradzi sobie po tym, jak stracił kilku ważnych piłkarzy tego lata. Jak widać, na razie dajecie radę bez Pietrasiaka, Tosika, Rachwała i Ujka. - Nie da się ukryć, że wspomniana czwórka stanowiła w ostatnim czasie o sile naszego zespołu. Teraz w Bełchatowie powstaje nowa drużyna, budowana na innych piłkarzach. Początek nam wyszedł i oby tak dalej. O co gracie w tym sezonie? - Nie mamy określonego celu. Sądzę jednak, że powinniśmy zająć miejsce w środku stawki, może trochę wyżej. Powalczymy. Na europejskie puchary chyba to nie wystarczy. - Zobaczymy, jest jeszcze zbyt wcześnie, aby wydawać jakiekolwiek osądy. Rozmawiał: Piotr Tomasik