Zobacz wyniki, strzelców bramek, terminarz i tabelę Ekstraklasy Gospodarze mogli szybko objąć prowadzenie. Tomasz Frankowski, który wrócił do składu po kontuzji, odebrał piłkę rywalom, podał do Rafał Grzyba. Ten w polu karnym gości odegrał jeszcze do "Franka", lecz strzał napastnika gospodarzy został obroniony przez Bartosza Kanieckiego. Odpowiedź Lechii była konkretna. Ricardinho znakomitym podaniem odszukał na lewym skrzydle Mateusza Machaja, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem posłał piłkę do siatki strzałem w krótki róg. Goście dominowali jeszcze przez jakiś czas, ale potem coraz groźniejsze stawały się ataki gospodarzy. Kilka razy obrońcy Lechii wybijali piłkę w ostatniej chwili. Bardzo groźny strzał z dystansu oddał też Łukasz Tymiński - Kaniecki wybił jednak, zmierzającą pod poprzeczkę, piłkę. Gospodarze po przerwie cały czas starali się odrobić stratę. W pewnym momencie trener Tomasz Hajto zdecydował się na grę trzema obrońcami. Bliski szczęścia był Tomasz Kupisz, którego strzał głową obronił efektowną paradą Kaniecki. Chwilę później, po dośrodkowaniu Kupisza, główkował Frankowski i trafił w poprzeczkę. Przyczajona Lechia w 83. minucie wyprowadziła zabójczą kontrę. Razack Traore podał ze skrzydła do Ricardinho, a ten z najbliższej odległości wpakował piłkę pod poprzeczkę. Gospodarze nie poddawali się. Kontaktowego gola mógł w 90. minucie zdobyć Frankowski, który znowu - po strzale głową - obił piłką poprzeczkę. Powiedzieli po meczu: Bogusław Kaczmarek (trener Lechii Gdańsk): - Było to dla nas bardzo trudne spotkanie, po meczu pucharowym, gdy oba zespoły grały 125 minut z doliczonym czasem, Był to bardzo duży wydatek energetyczny, szczególnie dla młodych zawodników. Ale cieszę się bardzo, że udało nam się zrewanżować za odpadnięcie z pucharu. Mieliśmy też trochę szczęścia, ale ten mecz mógł się dobrze ułożyć już w pierwszych 25 minutach. Gdybyśmy dwa. trzy razy lepiej rozegrali piłkę, można byłoby wjechać z nią do bramki. Tak się nie stało, Jagiellonia przejęła inicjatywę i miała też swoje szanse, ale my też mieliśmy. Cieszę się po raz kolejny z dobrego arbitra, bo sędzia Borski sędziował według mnie bardzo dobrze. Cieszę się też z debiutu 17-letniego Łazaja. Myślę, że coraz więcej takich chłopców będzie w drużynie Lechii.Tomasz Hajto (trener Jagiellonii Białystok): - Gratulacje dla Lechii, porażkę biorę całkowicie na swoje barki, nie będę mówił o błędach żadnego z piłkarzy ani co zrobiliśmy źle, na co uczulaliśmy zawodników. Mieliśmy swoje sytuacje w drugiej połowie, ale ich nie wykorzystaliśmy. Chcę ten mecz sam w spokoju obejrzeć. Wszystkie decyzje dotyczące składu i zmian biorę na siebie, porażkę też. Przyjmuję ją. Na pewno nie jest mi łatwo, ale nie zawsze ambicje przekładają się na to, co się dzieje na boisku. Będziemy ciężko pracować i myśleć już o kolejnym meczu. Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 0-2 (0-1) Bramki: 0-1 Mateusz Machaj (8.), 0-2 Ricardinho (83.). Jagiellonia: Jakub Słowik - Alexis Norambuena, Luka Gusić (67. Tomasz Zahorski), Ugochukwu Ukah, Luka Pejović - Tomasz Kupisz, Łukasz Tymiński, Rafał Grzyb (56. Maciej Gajos), Nika Dzalamidze (75. Rafał Tarnowski) - Dawid Plizga - Tomasz Frankowski. Lechia: Bartosz Kaniecki - Rafał Janicki, Jarosław Bieniuk, Sebastian Madera (44. Luis Santos Deleu), Piotr Brożek - Mateusz Machaj (80. Kacper Łazaj), Marcin Pietrowski, Ricardinho, Abdou Razack Traore - Łukasz Surma - Piotr Wiśniewski (53. Andreu). Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Żółte kartki: Lechia - Sebastian Madera, Piotr Brożek. Widzów ok. 3000 Kliknij tutaj, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Jagiellonia - Lechia Zapis relacji na żywo w wersji mobilnej