Ekstraklasa bez tajemnic: Wyniki, zestaw par 25. kolejki i tabela - Jeśli przegramy, to trzeba sobie szczerze powiedzieć, że ciężko nam będzie tą stratę odrobić. Co najwyżej pozostanie tytuł tylko wicemistrza Polski, co w Poznaniu dla nas i dla kibiców może być bardzo rozczarowujące. Tym bardziej, że taki scenariusz już tutaj wszyscy przerabialiśmy, a nikt znów nie chce tego przeżywać. W sobotę wszyscy musimy zagrać na 200 procent możliwości - mówi piłkarz " Kolejorza" Dmitrije Injać. - Zdaniem kibiców i obserwatorów jesteśmy lepsi od krakowian. Gramy ciekawszą, szybszą, ofensywną piłkę, która musi się podobać, bo jest po prostu widowiskowa. Nie ma co jednak mówić, zapowiadać. W sobotę musimy wyjść na boisko, zagrać jak najlepiej obecnie umiemy. Udowodnić, że to co o nas mówią nie jest przesadzone i po prostu wygrać z Wisłą. Łatwo nie będzie, ale zrobimy wszystko co możliwe by tak się właśnie stało. Damy radę! - dodaje z pewnością i wiarą w głosie. Zapytany o scenariusz sobotniego hitu rundy wiosennej Ekstraklasy po namyśle mówi: - Spodziewam się, że na boisku będzie dominować głównie taktyka, że będą to takie "piłkarskie szachy", gdzie obie ekipy będą wzajemnie czekały na błąd przeciwnika. Mam nadzieję, że mimo tego oba zespoły stworzą ciekawe widowisko dla kibiców oaz telewidzów. Oczywiście mocno wierzę, że z tych "piłkarskich szachów" to Lech wyjdzie zwycięsko. Przekonamy się jednak o tym w sobotę, bo wszystko jak zawsze zweryfikuje boisko - podsumowuje popularny "Dima". 25. kolejka Ekstraklasy na żywo w INTERIA.PL Łukasz Klin, Poznań