Legia po odejściu trenera Dariusza Wdowczyka odnosi same zwycięstwa. Trzeci mecz z rzędu warszawianie rozstrzygnęli na swoją korzyść. Imponujący jest też bilans bramkowy stołecznych piłkarzy. Dziewięć goli zdobytych - zero straconych w trzech meczach! Po zwycięstwach nad Arką Gdynia i Wisłą Płock konfrontacja z Kolporterem Koroną miała pokazać prawdziwą wartość Legii. Gracze Jacka Zielińskiego udowodnili, że zbyt szybko skreślono ich z walki mistrzostwo Polski i europejskie puchary. Dzięki piątkowej wygranej Legia ma już tylko trzy punkty straty do kielczan (3. miejsce w tabeli). Dystans do lidera BOT GKS Bełchatów zmalał do pięciu "oczek", ale Łukasz Garguła i spółka mają rozegrany jeden mecz mniej. Trzy punkty Legii zapewnili Aleksandar Vuković i Piotr Włodarczyk. Warto zaznaczyć, że spory udział przy dwóch bramkach miał rezerwowy Maciej Korzym (zastąpił w 36. minucie kontuzjowanego Bartłomieja Grzelaka). Pierwszy gol dla gospodarzy padł tuż przed końcem pierwszej części spotkania. Korzym zagrał piłkę w pole karne z lewej strony boiska, a Vuković wślizgiem trafił do siatki kieleckiego zespołu. W 68. minucie z podania Korzyma skorzystał Włodarczyk. Napastnik Legii przyjął piłkę, zwodem oszukał obrońcę Kolportera Korony i technicznym strzałem z 16 metrów pokonał Macieja Mielcarza. Kropkę nad "i" Włodarczyk postawił w 87. minucie, kiedy to uderzył futbolówkę z 18 metrów, a ta wpadła do siatki. Przy tej sytuacji nie popisał się bramkarz kieleckiego zespołu.