Nasze podsumowanie składa się z dwóch części. W pierwszej przedstawimy zespoły, trenerów i piłkarzy, którzy zachwycili nas swoją grą, w drugiej tych, którzy zimą zamiast na słodkim lenistwie, powinni skupić się na wytężonej pracy. Gotowi? To zapnijcie pasy, zaczynamy! Wytypuj z nami gwiazdy ekstraklasy!! Rozczarowania jesieni 2008: Najgorsze zespoły: 3. miejsce: Cracovia: Pod wodzą trenera Stefana Majewskiego krakowski zespół prezentował antyfutbol, który ciężko było śledzić nawet po kilku głębszych. Trener pozbył się z klubu piłkarzy, którzy wcześniej stanowili o jego sile (m.in. Piotr Giza, Łukasz Skrzyński, Marcin Bojarski), a w ich miejsce wprowadzał bez większej logiki młodych, nieopierzonych zawodników. Efekt? Pod koniec rundy "Pasy" był głównym kandydatem do spadku z ekstraklasy. Na szczęście w porę zorientował się w tym wszystkim Janusz Filipiak. Właściciel klubu przestał się wreszcie upierać na "Doktora" i w jego miejsce posadził na ławce kolekcjonującego (na tle poprzednika) punkty Artura Płatka. 2. miejsce: Wisła Kraków: Nie uparliśmy się na Kraków. Kochamy Wawel i Sukiennice, a piwo w ogródku na Rynku Głównym czy Kazimierzu smakuje wybornie, ale krakowskie kluby w tej rundzie spisały się poniżej oczekiwań. Także mistrzowie Polski. Wiślacy co prawda utrzymali się w czubie tabeli, ale daleko im do formy z zeszłego sezonu, kiedy pewnie kroczyli po tytuł. Krakowianie, poza Pawłem Brożkiem, obniżyli loty tak zespołowo, jak indywidualnie. Marek Zieńczuk jest cieniem piłkarza sprzed roku, a Wojciech Łobodziński do Kamila Kosowskiego ma się tak jak...Paulista do Paulety. No i te czerwone kartki...ale trudno się dziwić, skoro zespół przegrał chyba wszystko, o co walczył jesienią; odpadł z Pucharu UEFA, a rywalizacji z głównymi rywalami do mistrzostwa poległ z Lechem (1:4) i Legią (1:2) i w tabeli zajmuje dopiero czwarte miejsce. 1. miejsce: Górnik Zabrze: Miała być pierwsza piątka, a wyszło ostatnie miejsce w tabeli z widokiem na pierwszą ligę. Co prawda były mecze, w których Górnik pokazał niezłą piłkę, ale jak nie idzie, to nie idzie na całej linii. Zespół, który w swoim składzie ma kilku kadrowiczów (Tomasz Zahorski, Michał Pazdan, Adam Danch i Mariusz Magiera są w kręgu zainteresowań Leo Beenhakkera) i dwóch piłkarskich obieżyświatów (Tomasz Hajto, Jerzy Brzęczek - egzamin z liderowania do poprawki) punkty zdobywał tylko od wielkiego święta, a jedyne zwycięstwa odnotował w konfrontacjach z Piastem Gliwice (1:0), biednym jak mysz kościelna Łódzkim Klubem Sportowym (2:0) i Jagiellonią Białystok (1:0). Na wiosnę sytuacja zabrzan powinna się poprawić, ale o tym i trenerze Henryku Kasperczaku poczytacie nieco niżej. Najgorsi trenerzy: 3. miejsce: Czesław Michniewicz (Arka Gdynia): "Polski Mourinho" (swoją drogą ciekawe, czy w Interze mają "portugalskiego Michniewicza"?) zaczął w Gdyni od mocnego uderzenia. Po czterech kolejkach beniaminek, którego PZPN długimi tygodniami nie wiedział, czy dopuścić do gry w ekstraklasie, czy też nie, miał na koncie 10 punktów, a zachwytów nad grą gdynian nie było końca. Sielanka skończyła się 27 września w Krakowie. Wisła rozbiła Arkę 4:0, a ekipa "Mourinho" - mimo, że nękana kontuzjami, co jest pewną okolicznością łagodzącą - nie potrafiła pozbierać się aż do 14 listopada. Po siedmiu spotkaniach z rzędu bez zwycięstwa Arka ograła PGE GKS Bełchatów 2:0. Po takiej serii sympatycznego szkoleniowca nie mogło zabraknąć w tym rankingu.