Wbrew pozorom zespół rosyjski stawił Górnikowi silny opór. Momentami rywale sięgali po niedozwolone środki, posiłkując się faulami. - W pewnym momencie jeden z Rosjan brutalnie przewrócił przy linii bocznej boiska Adasia Dancha. Było to bardzo niebezpieczne zagranie, na które zareagował cały zespół - melduje asystent trenera Kasperczaka, Jerzy Kowalik. - Cały zespól pospieszył Danchowi z pomocą, na boisku zakotłowało się, ale nie było jakiś dramatycznych scen. Nas cieszy to, że obowiązuje zasada "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Chłopcy pokazali charakter, już wiemy że nie dadzą sobie w kasze dmuchać. Jeśli chodzi o akcenty sportowe to pierwsza bramka padła z indywidualnej akcji Przemka Pitrego i faulu na nim. Rzut karny pewnie wykorzystał Robert Szczot. Druga bramka dla nas po rzucie wolnym, w efekcie pięknego strzału Adama Banasia z 22 metrów. Wynik ustalił Dawid Jarka, który popisał się lobem po wykopie piłki przez Michala Vaclavika. Grali prawie wszyscy poza Sebastianem Nowakiem i Mariuszem Magierą, który ma niegroźny uraz łydki - kończy Jerzy Kowalik. Po meczu Damian Gorawski spotkał się z trenerem Mordovii Sarańsk wspominając wspólne przeżycia z ligi rosyjskiej. Po obiedzie zespól mógł się nacieszyć wolnym czasem - zawodnicy pojechali do Larnaki na zwiedzanie miasta i zakupy. Na taryfę ulgowa piłkarze solidnie zapracowali na boisku. Górnik Zabrze - Mordovia Sarańsk 3:1 (2:1) 1:0 - Szczot (k) 5' 1:1 - ? 27' 2:1 - Banaś 29' 3:1 - Jarka 80' Górnik: (I połowa): Vaclavik - Gancarczyk, Banaś, Pazdan, Marciniak - Gorawski, Przybylski, Strąk, Kołodziej, Pitry - Szczot; (II połowa): Vaclavik - Bonin, Krotofil, Smirnovs, Marciniak - Zahorski, Furczyk, Danch, Kiżys, Madejski - Jarka.