Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj! W ten weekend zdecydowanie najciekawiej zapowiada się starcie Legii Warszawa z Cracovią. Będzie to debiut w stołecznym zespole trenera Stanisława Czerczesowa. Na razie o Rosjaninie wiadomo tyle, że ma wspaniałe wąsy i nie obawia się gonić piłkarzy do ciężkiej pracy. "Nie jestem żadnym - jak wy to mówicie - zamordystą. Ja jestem po prostu konkretny" - zapowiedział na pierwszej konferencji prasowej Czerczesow, a potem wziął się do roboty. Konkretnie. Prezes Legii Bogusław Leśnodorski chyba przecierał oczy ze zdumienia widząc, jak piłkarze pod okiem rosyjskiego szkoleniowca harują na treningu. Kim jest Stanisław Czerczesow? Tutaj możecie przeczytać więcej o nowym szkoleniowcu Legii! Legia w niedzielę o 18.00 zmierzy się z Cracovią. Drużyna Jacka Zielińskiego w tym sezonie nareszcie odklei chyba łatkę ekipy, która wiecznie zawodzi. Przed przerwą reprezentacyjną "Pasy" zaaplikowały Lechowi Poznań pięć goli, tracąc tylko dwa, a tamto spotkanie przesądziło, że z "Kolejorzem" pożegnał się trener Maciej Skorża. Cracovia to obok Legii najskuteczniejszy zespół trwającego sezonu. W 11 meczach drużyna spod Wawelu strzeliła rywalom już 20 goli. Lepsi są tylko wicemistrzowie Polski - oni mają na koncie 24 bramki. Nie ma zatem cienia wątpliwości, że w niedzielę w stolicy będzie bardzo ciekawie. Satysfakcja gwarantowana. "Kolejorz" w końcu wróci na właściwe tory? Nowy trener pojawił się w Legii, nowego szkoleniowca ma także Lech Poznań. Nic dziwnego, bo dalsze pozostawienie Macieja Skorży na stanowisku zakrawałoby na sabotaż. Broniący tytułu mistrzowskiego "Kolejorz" w trwającym sezonie prezentuje się poniżej krytyki, a w dotychczasowych 11 kolejkach zdobył raptem pięć punktów. Klub z głębokiego kryzysu ma wyciągnąć Jan Urban. Jak niedawno wyliczyliśmy, to jeden z najskuteczniejszych trenerów pracujących w Ekstraklasie w ostatnich latach. Urban średnio zdobywa 1,93 pkt na mecz i jeśli taką średnią utrzymałby w Poznaniu, to wszyscy pewnie by mu przyklasnęli. Lech w sobotę o 18.00 zagra z Ruchem Chorzów, który po przyzwoitym początku sezonu, ostatnio przegrał trzy mecze z rzędu i zsunął się w tabeli na 13. miejsce. W Poznaniu na pewno nie zabraknie emocji, bo "Niebiescy", tak jak "Kolejorz" są ekipą, która nie lubi dzielić się punktami. W dotychczas rozegranych w tym sezonie spotkaniach Lech zanotował dwa remisy, a Ruch tylko jeden. Najskuteczniejsi trenerzy Ekstraklasy w XXI wieku - sprawdź! Trudna misja lidera, "Słonie" w Krakowie Piast Gliwice, który pod wodzą Radoslava Latala jest sensacyjnym liderem Ekstraklasy, w sobotę jedzie do Bielska-Białej na mecz z Podbeskidziem (początek o 15.30). Łatwo nie będzie, bo "Górale" - odkąd stery w drużynie przejął Robert Podoliński - zdobyli cztery punkty w dwóch meczach i zrobią wszystko, żeby podtrzymać dobrą passę. Doskonale spisuje się w obecnych rozgrywkach Termalica Bruk-Bet Nieciecza, której wyniki budzą tym większy podziw, że niewielu oczekiwało tak dobrej postawy zespołu z niewielkiej podtarnowskiej wsi. W niedzielę (mecz zacznie się o 15.30) "Słoniki" zmierzą się na wyjeździe z Wisłą Kraków. Na papierze Termalica nie ma szans, ale przecież drużyna Piotra Mandrysza potrafi sprawiać niespodzianki. W tym sezonie potrafiła już pokonać Lecha Poznań i Cracovię, a także zremisować z Legią. Naszpikowana reprezentantami Polski Lechia Gdańsk wygrała dwa ostatnie ligowe mecze i w dzisiejszym spotkaniu z Górnikiem Zabrze (pierwszy gwizdek o 18.00) zrobi wszystko, by podtrzymać dobrą serię. Może w końcu na miarę wielkich umiejętności zacznie grać sprowadzany do Lechii jako gwiazda Milosz Krasić? Dowiedz się więcej o Miloszu Krasiciu. To będzie nowa gwiazda Ekstraklasy? Kliknij! Pogoń podtrzyma imponującą passę? Na wysokie obroty wciąż nie potrafi wejść w tym sezonie Śląsk Wrocław. Tym razem drużyna Tadeusza Pawłowskiego zagra na swoim stadionie z Koroną Kielce (początek dziś o 20.30), która na wyjazdach w tym sezonie jeszcze nie przegrała (dwa zwycięstwa i trzy remisy). Tymczasem Śląsk nie potrafi ustabilizować formy i trafne wytypowanie wyniku meczu wrocławian jest mniej więcej tak prawdopodobne jak trafienie szóstki w totku. Górnik Łęczna, który wygodnie umościł się w środku tabeli, zagra w sobotę z Jagiellonią Białystok, czyli drużyną, która ze środka najchętniej szybko czmychnęłaby w górę stawki. Oba zespoły uzbierały na razie po 14 punktów i legitymują się identycznym bilansem gier - mają po cztery zwycięstwa, dwa remisy i pięć porażek. Początek meczu Łęczna - Jagiellonia jutro o 18.00. Dopiero w poniedziałek swój mecz zagra wicelider Ekstraklasy - Pogoń Szczecin. Drużyna Czesława Michniewicza na swoim stadionie podejmie Zagłębie Lubin, a spotkanie zapowiada się interesująco choćby dlatego, że ekipa "Portowców" w tym sezonie jeszcze ani razu nie przegrała. Czy zdoła podtrzymać znakomitą serię także tym razem?