<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy</a> W sobotę zostaną rozegrane ostatnie mecze zasadniczej części sezonu Ekstraklasy. W 30. kolejce spotkań lider - Jagiellonia Białystok - podejmie Wisłę Płock. O drugie miejsce w tabeli powalczą Lech Poznań i Legia Warszawa. Lech zagra z Górnikiem Zabrze, a Legia z Pogonią Szczecin. Zespoły z pierwszej trójki będą rozgrywać mecze u siebie. - To jest na pewno przewaga tych drużyn. Rywal Jagiellonii, Wisła Płock, jest w dobrej formie i nie ma żadnej presji, bo osiągnęła już swój cel. Górnik Zabrze, który zmierzy się z Lechem, we wtorek grał w półfinale Pucharu Polski, więc piłkarze są zmęczeni. Poza tym wiosną zabrzanie już nie zachwycają, więc myślę, że zespół z Poznania będzie miał najłatwiejsze zadanie - ocenił Murawski. - Legia, która podejmie Pogoń, będzie musiała stawić czoła zdesperowanej drużynie, która gra dużo lepiej odkąd przyszedł nowy trener, Kosta Runjaić, punktuje i zaczęła być skuteczna. Myślę, że to nie będzie łatwe spotkanie dla legionistów - uważa były reprezentant Polski. Ważne będą też mecze decydujące o miejscach w górnej ósemce. Wolne są jeszcze dwie lokaty, a szanse na ich zajęcie mają Wisła Kraków, Zagłębie Lubin i Arka Gdynia. Wisła zagra w Niecieczy z Sandecją Nowy Sącz, Zagłębie zmierzy się na wyjeździe z Cracovią, a Arkę czekają lokalne derby w Gdańsku z Lechią. Zdaniem Macieja Murawskiego starcie Lechii z Arką zapowiada się niezwykle emocjonująco. - Lechia musi zrobić wszystko, by zatrzymać Arkę w grupie walczącej o utrzymanie. Poza tym gdańszczanie muszą zacząć punktować, jeśli nie chcą w przyszłym sezonie grać w 1. lidze. Zespół z Gdyni musi wygrać i liczyć na potknięcie Zagłębia, jeśli chce zagrać w grupie mistrzowskiej. Arka gra bardzo entuzjastycznie, świetnie wykorzystuje stałe fragmenty gry, ale najbardziej charakteryzuje ją walka na boisku. Teraz może być tak samo. W poprzednich derbach Trójmiasta Lechia potrafiła sobie z tym poradzić i nawet wygrać w Gdyni. Teraz gdańszczanie są jednak w zupełnie innej sytuacji, są podłamani i nie mają pewności siebie. To nie będzie piękne widowisko, ale na pewno bardzo emocjonujące - powiedział Murawski. Wszystkie spotkania zostaną rozegrane w tym samym czasie, dlatego sędziowie nie będą mieli możliwości korzystania z systemu wideoweryfikacji VAR. - Ten system powinien być stosowany we wszystkich meczach. Szkoda, że nie ma takiej możliwości. VAR jest bardzo przydatny, bo często zapobiega wypaczeniu wyniku. Trzeba zrobić wszystko, by w przyszłości nie doszło do takiej sytuacji - podkreślił Maciej Murawski. Wszystkie sobotnie mecze rozpoczną się o godz. 18.00.