<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa. Sprawdź terminarz nadchodzącego sezonu - kliknij!</a> Zdarza się, że mecze Legii Warszawa z Lechem Poznań w stacji nc+ ogląda więcej kibiców niż spotkania Realu z Barceloną, a jednak Ekstraklasa dla sponsorów nie jest wcale łakomym kąskiem. Po tym, jak w połowie czerwca rozgrywki ligowe przestał firmować koncern T-Mobile, działacze spółki Ekstraklasa SA wciąż nie znaleźli sponsora dla najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. - Czy dla klubów jest to problem? Z pewnością tak, bo nasze drużyny operują bardzo niewielkimi budżetami w porównaniu do konkurentów nawet z lig takich jak ukraińska czy rumuńska. Dla mniejszych klubów każdy zastrzyk gotówki to możliwość złapania głębszego oddechu. Ekstraklasa SA powinna więc robić wszystko, aby pozyskiwać jak najwięcej środków z zewnątrz - mówi w rozmowie z Interią Michał Drelich, dyrektor zarządzający agencji marketingu sportowego Sport Evolution. W ostatnich dwóch sezonach, kluby Ekstraklasy z tytułu kontraktu sponsorskiego z T-Mobile, otrzymywały do podziału około 14 mln zł. Takie pieniądze dla mniej zamożnych klubów to nierzadko szansa, by złapać drugi oddech. A jednak nowego sponsora tytularnego na razie nie widać. W spółce Ekstraklasa SA zapewniają, że poszukiwania trwają. Ale czy w najbliższym czasie znajdzie się firma gotowa reklamować polską ligę? Tego, tak naprawdę, nie wiadomo. Sponsor tytularny? To nie takie proste Zdaniem ekspertów z dziedziny marketingu sportowego, problem poszukiwania sponsora dla rozgrywek Ekstraklasy jest dość złożony. - Ten problem polega na tym, jakim produktem marketingowym jest dzisiaj polska liga. Kluby cały czas nie doceniają roli marketingu we współczesnym sporcie. Koncentrują się na wyniku sportowym, natomiast nie budują swojej marki. Tylko Legia i Lech prowadzą dość rozbudowane działania marketingowe, ale jeśli spojrzeć na całą resztę, trudno dostrzec jakiś głębszy pomysł. Stąd bierze się mniejsze zainteresowanie sponsorów - mówi Michał Drelich. - Jeśli zadamy sobie pytanie o to, jakie dochody czerpią duże kluby zachodnie z tytułu posiadania silnego znaku towarowego, to po części poznamy odpowiedź na pytanie, dlaczego za prawa telewizyjne do Ekstraklasy sponsorzy płacą 600 mln zł, a za prawa do Premier League kilkanaście razy więcej - dodaje dyrektor agencji Sport Evolution. - Gdyby ktoś dwa czy trzy lata temu powiedział, że liga będzie wyglądała tak, jak wygląda dziś, to ludzie pukaliby się w czoło. Liga nie wykorzystała efektu Euro 2012. Długo nie wiadomo było, gdzie będzie transmitowana Ekstraklasa. Kluby przez wiele miesięcy nie mogły tworzyć ofert dla sponsorów, ponieważ taka oferta opiera się o takie parametry, jak to, gdzie będzie eksponowana marka sponsora. W tej chwili wiadomo jednak, że Ekstraklasa wynegocjowała dobry kontrakt na sprzedaż praw telewizyjnych - zauważa z kolei Adam Pawlukiewicz z Pentagon Research. - W mediach obserwujemy kanibalizację sygnału. Kiedy włączamy telewizor w sobotę o godzinie 20, to na wyciągnięcie ręki jest mnóstwo europejskich lig. Możemy oglądać Primera Division, Serie A czy Premier League. Ekstraklasa ma ogromną konkurencję - mówi Pawlukiewicz. Ekstraklasa jest mniej atrakcyjna od rozgrywek ligi hiszpańskiej czy angielskiej, a Michał Żyro nie wzbudza takich emocji, jak Cristiano Ronaldo. To oczywiste. Ale czy to oznacza, że sponsorzy odwrócą się do polskiej ligi plecami? Niekoniecznie, bo w Ekstraklasie dzieje się także wiele dobrego. - Niektóre dane mówią o tym, że liga ma słabsze wskaźniki - spada frekwencja, oglądalność, nie ma sponsora tytularnego itd. Ale Ekstraklasa to jednak marka nowoczesna, ciekawa i rozwijająca się. Poza tym bezpieczna marketingowo. Mówiąc o bezpieczeństwie, mam na myśli to, że sponsor płaci za najwyższą klasę rozgrywkową. To nie jest sponsorowanie klubu, gdzie występuje np. ryzyko złego wyniku, spadku z ligi, konfliktów z kibicami itp. - podkreśla w rozmowie z Interią Grzegorz Kita, prezes firmy Sport Management Polska. - Reforma Ekstraklasy pozytywnie wpłynęła na atrakcyjność ligi. W fazie mistrzowskiej jest więcej meczów pomiędzy mocnymi drużynami, a to one skupiają kibiców przed telewizorami. Pozytywne jest też to, co dzieje się w kwestii infrastruktury. Kluby zaczynają grać na nowoczesnych arenach. Większość klubów stadiony już ma, albo jest w trakcie budowy. To podnosi widowiskowość piłkarskiego spektaklu - mówi z kolei Drelich. Pawlukiewicz zwraca uwagę na wysoką jakość transmisji z ligowych meczów. - Jakość sygnału telewizyjnego z meczów, o którą dba spółka Ekstraklasa Live Park, jest jedną z najlepszych na świecie. Na każdym stadionie, łącznie z miejscowościami takimi jak Łęczna, sygnał jest w najwyższej jakości - podkreśla. Drelich dodaje, że dla sponsorów atrakcyjne może być naturalnie podniesienie poziomu sportowego Ekstraklasy. - To system naczyń połączonych. Jeśli polskie kluby w europejskich pucharach zaczną osiągać dobre rezultaty, czyli występować w nich także na wiosnę, to wartość sportowa i marketingowa całej Ekstraklasy się podniesie. Dobrzy piłkarze chcą przychodzić do ligi, w której mogą rozwijać się sportowo i finansowo. A za dobrymi zawodnikami, którzy radzą sobie na europejskiej arenie, przyjdą bogaci sponsorzy - mówi szef Sport Evolution. - Ekstraklasa to interesujący produkt dla firm z branży FMCG, browarów, operatorów telekomunikacji, a także wszystkich tych, którym zależy na bardzo dużym zasięgu i szerokim dostępie do rynku konsumentów - przede wszystkim mężczyzn. Ekstraklasa to doskonała okazja, aby rozprzestrzenić nazwę swojej firmy - zauważa z kolei Grzegorz Kita. <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news-ekstraklasa-czy-polska-liga-bedzie-miala-sponsora-tytularneg,nId,1844301,nPack,2" target="_blank">Dlaczego T-Mobile powiedział "pas"? Czytaj dalej tutaj - kliknij!</a>